Które obszary Lubartowa mają być poddane rewitalizacji? O tym mogą zdecydować mieszkańcy. To efekt pierwszego spotkania konsultacyjnego w sprawie tego projektu.
Na stronie internetowej jest zakładka „Program Rewitalizacji Lubartowa”. Tam można znaleźć prosty formularz. Jego wypełnienie zajmuje kilka minut. Jest to jeden z efektów spotkania konsultacyjnego w ramach Lokalnego Programu Rewitalizacji (LPR) dla Lubartowa. Głównymi celami jest poprawa jakości życia, aktywizowanie lokalnych społeczności czy nowe miejsca pracy.
Dokument LPR powstaje dla pieniędzy. A dokładniej w celu możliwości starania się o unijne dotacje, dostępne od 2017 roku właśnie na programy rewitalizacji w małych miastach. Program jest przygotowywany przez firmę ekspercką z Gdańska.
Spotkanie konsultacyjne odbyło się przed świętami. Zaproszeni byli mieszkańcy, przedsiębiorcy, działacze lokalni, przedstawiciele organizacji pozarządowych i instytucji działających na terenie miasta.
Prowadzący spotkanie Piotr Gozdek z gdańskiej firmy eksperckiej przedstawił głównie założenia rewitalizacji oraz wnioski wynikające z sytuacji demograficznej Lubartowa.
– Liczba mieszkańców Lubartowa spada, ale w 2015 roku nastąpił duży skok w urodzeń. To wyzwanie dla miasta, aby zapewnić dzieciom chociażby miejsca w szkole, place zabaw – stwierdził przedstawiciel firmy konsultingowej.
Podczas spotkania dyskutowano głównie o obszarach rewitalizacji. Obszary tak zwane „zdegradowane”, wymagające rewitalizacji, to takie gdzie jest wyższa koncentracja zjawisk negatywnych. – Te obszary muszą być wskazane podczas konsultacji, w formularzach, w badaniach. Chcemy także zdiagnozować problemy społeczne dotykające konkretne części miasta – tłumaczył Piotr Gozdek.
W wstępnym planie rewitalizacji Lubartów podzielono na podobszary. Wiadomo, że Lubartów boryka się z problemami ubóstwa, alkoholizmu. Z pomocy opieki społecznej w 2015 roku korzystało 1559 osób. Przy tworzeniu dokumentu LPR uwzględniono także aktywność społeczną na danym terenie czy liczbę aptek.
Mieszkańcy obecni na spotkaniu zgłosili wniosek, aby przy tworzeniu obszarów do rewitalizacji brać pod uwagę także inne wskaźniki. Ich zdaniem tylko w ten sposób może powstać miarodajna „mapa”.
– Inne tereny, odległe od centrum, nie mają szansy dostać ani grosza, jak na przykład osiedle „Solbetu” – zauważył radny Jan Ściseł, obecny na spotkaniu.
Piotr Gozdek zachęcał do zgłaszania podobnych uwag za pośrednictwem formularzy. W ten sposób każdy mieszkaniec może wskazać obszary, które powinny być objęte rewitalizacją, a także konkretne propozycje działania na danym terenie.