Jeśli nie amputują mu nóg, może umrzeć. Ale pacjent lubartowskiego szpitala na operację się nie zgadza. Lekarze walczą o jego życie.
– 10 marca wpłynął do nas wniosek ze szpitala. Sąd zezwolił na amputację – mówi sędzia Gębal.
• Dlaczego, skoro mężczyzna był pełnoletni, świadomy i zdolny do podejmowania czynności prawnych?
– To decyzja niezawisłego sądu. Nie będę tego komentowała – ucięła prezes sądu.
Nim jednak doszło do operacji, z sędzią skontaktował się dyrektor szpitala. Oznajmił, że lekarze nie mogą wykonać zabiegu, bo pacjent zdecydowanie odmawia.
– Wtedy 15 marca sędzia Ewa Świderska uchyliła wcześniejsze postanowienia w punkcie dotyczącym zabiegu amputacji – wyjaśnia prezes Gębal. Sędzi Świderskiej nie było we wtorek w pracy.
Mężczyzna leży nadal na oddziale chirurgii. Lekarze nie zezwolili na kontakt z nim ze względu na ciężki stan zdrowia. Co się stanie, jeśli zabieg nie zostanie wykonany?
– Skutki mogą być bardzo poważne, łącznie ze zgonem – wyjaśnia dyrektor.