W Wielką Niedzielę rano mieszkaniec gminy Lubartów zauważył w rzece fragment kobiecego ubrania. Wezwał policję.
Do zdarzenia doszło na wysokości miejscowości Szczekarków.
– W trakcie wykonywanych czynności strażacy potwierdzili, że jest to ciało człowieka. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia niezbędnych czynności identyfikacyjnych – informuje sierżant sztabowy Jagoda Stanicka. – Elementy ubrania wskazują, że może to być ciało poszukiwanej od grudnia ubiegłego roku 36-latki, która wpadła do rzeki ratując 10-letniego syna.
Do tragedii doszło w Chlewiskach koło Lubartowa w pobliżu mostu na Wieprzu. Chłopiec spacerował tam z mamą. Gdy wpadł do wody, kobieta instynktownie ruszyła mu na ratunek. Zeszła w dół i chwytając się gałęzi zdołała złapać syna za rękę. Nurt był jednak na tyle silny, że nie była w stanie przyciągnąć go do siebie. Z biegiem czasu zaczęła tracić siły. Wołała o pomoc.
Jej krzyk usłyszeli mężczyźni, którzy pracowali przy budowie drogi w pobliżu przeprawy. Jeden z nich zadzwonił po straż pożarną. Drugi wszedł do wody, podejmując próbę ratunku. Nie udało mu się.
Po blisko dwóch godzinach akcji poszukiwawczej z wody w okolicach Szczekarkowa (kilka kilometrów od Chlewisk) wydobyto nieprzytomnego chłopca w hipotermii. Natychmiast przystąpiono do jego reanimacji. Pogotowie zabrało go do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, gdzie kontynuowano próby przywrócenia czynności życiowych. Niestety, dziesięciolatek zmarł.
Od tamtego czasu prowadzono poszukiwania na rzece.