– Katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami – uważa lubelski biskup pomocniczy Józef Wróbel. W swoim stanowisku stwierdza, że technologia produkcji dwóch z dostępnych obecnie preparatów „budzi poważny sprzeciw moralny”. – Czy to namawianie do rezygnacji ze szczepień? – niepokoją się naukowcy.
W opublikowanym dzisiaj stanowisku, bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych i biskup pomocniczy w archidiecezji lubelskiej zaznaczył, że „szczepionki firm AstraZeneca oraz Johnson&Johnson są oparte na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów”.
– Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny – podkreślił bp Wróbel. I dodał: – Katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami, gdyż istnieją inne, które nie budzą wiążących sumienie zastrzeżeń moralnych (chodzi o szczepionki mRNA Pfizera i Moderny – przyp. aut.).
– Do produkcji szczepionek wektorowych konieczne jest posiadanie wektora, czyli adenowirusa. Wirusy replikują się wyłącznie w żywych komórkach, więc nie ma innej możliwości ich pozyskania, jak wykorzystanie do tego celu zwierząt lub linii komórkowych – tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
Jednak nie wszystkie komórki nadają się do tego. Do hodowli adenowirusa wykorzystywane są linie komórkowe wywodzące się z komórek pochodzących z planowych aborcji dokonanych w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Prof. Szuster-Ciesielska podkreśla, że takie linie komórkowe nie mają już wiele wspólnego ze źródłem dawcy, gdyż od momentu ich uzyskania były namnażane setki tysięcy razy.
Ich stosowanie ma natomiast ogromne zalety, jak bezpieczeństwo i powtarzalność wyników.
– Podobne linie niejednokrotnie były już wykorzystywane do pozyskiwania szczepionek. Kościół nie może pozostać obojętnym wobec uratowania dzięki takim szczepionkom setek tysięcy dzieci do lat pięciu – przypomina ekspertka.
W swoim stanowisku biskup Wróbel dopuszcza możliwość korzystania z preparatów AstraZeneca i Johnson&Johnson „bez winy moralnej”. Chodzi o przypadki, kiedy wierni nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są „wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami” (np. zawodowymi). Ci, którzy tak zrobią, powinni jednak „manifestować swój stanowczy sprzeciw” na przykład wysyłając listy sprzeciwu do instytucji sprowadzających lub dystrybuujących szczepionkę, czy też do przełożonych.
– Wzywa się ludzi do manifestowania sprzeciwu wobec wykorzystania materiału biologicznego, mającego niemoralną genezę, w produkcji szczepionki. Czy Kościół wzywał też do sprzeciwu wobec posługiwania się zwierzętami, które giną w laboratoriach w procesie badania nowych leków i szczepionek? – zwraca uwagę prof. Szuster-Ciesielska.
Przypomina też stanowisko Watykanu wobec sytuacji, kiedy „etycznie nienaganne” szczepionki przeciwko Covid-19 nie są dostępne. Wówczas „moralnie dopuszczalne jest otrzymywanie takich szczepionek, które wykorzystywały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie badawczym i produkcyjnym”.
– Sam Papież Franciszek powiedział, że z etycznego punktu widzenia wszyscy powinni się zaszczepić, bo stawką jest zdrowie, życie, także życie innych – dodaje ekspertka.