Miał być pyszny sos z kurek, a skończyło się na wezwaniu patrolu saperskiego. A wszystko dlatego, że dwa dni z rzędu grzybiarze znajdowali w lasach powiatu chełmskiego amunicję z czasów II wojny światowej.
Na amunicję karabinową natknęła się w niedzielę mieszkanka gminy Rejowiec Fabryczny, która wybrała się do lasu na grzyby. Kobieta zapuściła się w las nieopodal Aleksandrii Krzywowolskiej. Koszyk już był pełen, gdy zauważyła stare pociski pod drzewem.
- O fakcie tym powiadomiła policjantów. Funkcjonariusze zabezpieczali niebezpieczne znalezisko do czasu przyjazdu patrolu saperskiego, który przeszukał teren. Jak się okazało, była to skorodowana amunicja karabinowa w ilości 20 sztuk. Saperzy zabezpieczyli i zabrali znalezione militaria do neutralizacji – relacjonuje Ewa Czyż z chełmskiej komendy policji.
Na tym jednak nie koniec. Kolejny mieszkaniec powiatu chełmskiego natknął się na amunicję podczas grzybobrania w lesie w okolicy miejscowości Chutcze. I tym razem było to kilkanaście sztuk naboi. I w tym przypadku, wysłany we wskazane na miejsce policyjny patrol zabezpieczał teren do czasu przyjazdu saperów, którzy zabezpieczyli znalezione militaria.
Policjanci przypominają, że każdy kto natknie się na tego typu przedmioty, pod żadnym pozorem, nie powinien ich dotykać ani przemieszczać, a tym bardziej przy nich manipulować. Miejsce należy zabezpieczyć a o znalezisku niezwłocznie zawiadomić policję.