Jest szansa na to, że 101-letni Wiktor Tuderowicz z Kępy Gosteckiej, od lat walczący o budowę drogi do swojej posesji, wreszcie dostanie pomoc.
Problem pojawił się po powodzi w 2001 r. – Wtedy podjęliśmy decyzję o budowie nowego domu, bo stary nie nadawał się do zamieszkania – wyjaśnia Łucja Siewierska, jedna z trzech córek pana Wiktora. – Sąsiedzi poinformowali tatę, że tędy drogi nie ma.
Po latach okazuje się, że rzeczywiście drogi w tym miejscu nigdy nie było. Urzędnicy wydali jednak zgodę na budowę nowego domu. Jak to możliwe? – Dziś trudno to odtworzyć. Wydaje się, że zostały wydane warunki zabudowy i zagospodarowania, ponieważ było to stare siedlisko, a nie nowa działka – mówi Andrzej Czajkowski, wójt gminy Solec nad Wisłą, w województwie mazowieckim. Do tej gminy, do końca 2004 r. należała Kępa Gostecka, w której mieszka Tuderowicz. – Po powodzi patrzy się na łzy ludzkie. Teraz okazuje się, że ta decyzja tych łez nie otarła.
– To jest działka budowlana, poza tym budynek na tej działce już wcześniej istniał – przekonuje z kolei Paweł Jędraszek, wicestarosta lipski. – Nie mieliśmy podstaw, aby dociekać czy szukać dróg dojazdowych.
Efekt jest taki, że 101-latek i jego rodzina mają problem z dojazdem do posesji. Z sąsiadami rozmowy spełzły na niczym. Dwa lata temu rodzina Tuderowicza zwróciła się do sądu o wyznaczenie drogi koniecznej. Ale i tutaj pojawił się problem. Działka, na której jest wał przeciwpowodziowy ma nieuregulowane sprawy prawne. Sprawa została zawieszona.
Użytkownikiem działki jest Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie, a właścicielem Skarb Państwa. Dlatego teraz sprawa będzie musiała trafić do sądu. – Postaramy się znaleźć środki finansowe i przystąpić do regulacji stanu prawnego – zapowiada Zenon Rodzik, starosta opolski, który reprezentuje Skarb Państwa.
Podpowiada jednocześnie, że najlepszym rozwiązaniem byłyby mediacje sąsiedzkie, choć przyznaje że będzie to bardzo trudne. – Spróbujemy się tych mediacji podjąć – dodaje starosta.