Lubelska prokuratura oskarżyła 21 lekarzy o branie łapówek w zamian za wystawianie fałszywych zaświadczeń o tym, że leczyli pacjentów. Potem dokumenty były przedstawiane w ZUS i KRUS przy ubieganiu się o renty.
Na początku prokuratura oskarżała rencistów o wyłudzenie nienależnych świadczeń. Na ławę oskarżonych wówczas kilkaset osób. Procesy miało też kilku lekarzy oraz pracownica ZUS za załatwianie nienależnych rent. Teraz przyszedł czas na kolejnych.
- Oskarżeni lekarze przeważnie nawet nie widzieli pacjentów, którym wystawiali zaświadczenie o leczeniu – mówi Agnieszka Kępka, z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Wynikało z nich, że ich pacjenci nie są zdolni do pracy.
Lekarze za wystawienie fałszywych zaświadczeń brali od 50 zł do kilkuset złotych. Prokuratura Okręgowa w Lublinie postawiła im ponad 90 zarzutów brania łapówek, pomocnictwa w wyłudzeniach i poświadczenia nieprawdy w latach 1999-2005. Wystawione przez nich dokumenty pomogły w wyłudzeniu świadczeń pobieranych potem latami. Dzięki nim niektórzy renciści dostawali w sumie po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Straty na rzecz ZUS z tytułu wyłudzonych świadczeń rentowych wynoszą kilkaset tysięcy złotych – informuje Andrzej Fijołek, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Część z oskarżonych lekarzy jest już na emeryturach. 15 z nich dobrowolnie poddało się karze i zgodziło na wyroki skazujące bez prowadzenia procesu. Jeśli zaakceptuje je sąd, dostaną kary pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny. 6 lekarzy nie przyznało się do winy. Będą sądzeni w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód.