37-letni mężczyzna zginął wczoraj w nocy pod kołami pociągu towarowego w okolicach stacji kolejowej Motycz.
Na razie nie wiadomo, czy było to samobójstwo. Ciało 37-letniego mieszkańca gm. Radawiec przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, gdzie zostanie przebadane przez specjalistów medycyny sądowej.
Z powodu wypadku pociąg miał trzy godziny opóźnienia. Maszynista był trzeźwy.
Problem z szybkim dojazdem na miejsce wypadku mieli sokiści, którym drogę próbował zajechać kierowca fiata punto. Jak się okazało mężczyzna był pijany.
- Przekazano go do VII Komisariatu Policji w Lublinie. 29-letni Marcin ł. miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - dodaje Stefaniuk.