Po miesiącach poszukiwań, kilkuset wykonanych telefonach siedmioosobowa rodzina nadal nie ma swojego mieszkania.
Za każdym razem powodem odmów jest… liczna rodzina. - Mieliśmy ostatnio trzy propozycje - mówi pan Jan. - W pierwszym przypadku właściciele rozmyślili się w ostatniej chwili. Powód? Taki jak zwykle.
Mogli też zamieszkać w mieszkaniu po... melinie. Na start musieliby wyłożyć przynajmniej 20 tysięcy zł na remont. Kolejna propozycja to mieszkanie
w Rudce koło Niemiec.
Tam mogliby się wprowadzić, ale w tamtym mieszkaniu ktoś już jest. Okazało się,
że nie zamierza się wyprowadzić.
Przypomnijmy. Pan Jan, razem z żoną i dziećmi tuła się po rodzinie
i znajomych. Mieszkali w hoteliku przy dworcu PKS. Jedną noc rodzina musiała spędzić w autobusie, którym jeździ głowa rodziny. Teraz mieszkają u pana Krzysztofa z Lublina.
- Mężczyzna przyjął nas za darmo. Oddał nam duży pokój, a sam spał w kuchni.
Teraz wyjechał na szkolenie, ale jak wróci, będziemy musieli się wyprowadzić. Przecież nie będziemy człowiekowi na głowie siedzieć. Chciałbym mu bardzo podziękować za bezinteresowną pomoc.
Rodzinę stać na wynajęcie mieszkania, jeśli kwota czynszu wraz z opłatami
nie przekroczy 1,2 tys. zł.
(tom)