

Pensje i zatrudnienie rosną w wyjątkowo szybkim tempie. Pod względem ilości nowych firm jesteśmy krajowym średniakiem. Nie ma tylko jak do nas dojechać. W całym województwie dramatycznie brakuje dróg.

Prywatni zatrudniają i płacą
W tym czasie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło u nas o 7,9 proc. To bardzo dobry wynik, bo średnia krajowa to 0,1 proc. O pozycji województwa zdecydowały prywatne firmy. W budżetówce pracy jest coraz mniej.
Jeszcze szybciej urosły pensje. W tej chwili średnie wynagrodzenie w regionie to 3072,94 zł. Tymczasem, średnia krajowa to 3525,67 zł.
– Przekroczyliśmy barierę 3 tys. zł – mówi Krzysztof Markowski, dyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie. – W okresie od listopada 2009 do listopada 2010 wynagrodzenia wzrosły o prawie 9 proc. Średnia w kraju wyniosła 3,6 proc. To blisko 500 zł różnicy.
Największe podwyżki zanotowano w przemyśle i sektorze związanym z obsługą rynku nieruchomości. O ponad 5 proc. wzrosły płace w budownictwie i transporcie. W handlu i gastronomii wzrost płac był symboliczny, a właśnie w tych branżach jest najwięcej ofert pracy. Zatrudnieni w tych branżach wciąż zarabiają nawet o 40 proc. mniej niż średnia wojewódzka.
W Lubelskiem mamy ponad 163 tys. firm. W ciągu roku wskaźnik ten wzrósł o ponad 5 proc. Daje nam to 10 miejsce w kraju.
– Jedna trzecia tych firm powstała w samym Lublinie – dodaje Markowski. – Jeden z powodów takiej sytuacji to drogi, których w większości regionu brakuje. Pod tym względem zamykamy krajową stawkę.
Marzymy o drogach, nie płacimy za mieszkania
Statystycy obliczyli, że na 100 km2 mamy niecałe 78 kilometrów dróg. Nieco lepsze jest podkarpackie. Świętokrzyskie znacznie nas wyprzedziło. Tam wskaźnik przekroczył 110 km.
Pod względem liczby nowych mieszkań, jesteśmy na 7 pozycji w kraju. Gdy spojrzymy na ilość rozpoczynanych budów, Lubelskie zajmuje 8 pozycję. Przeciętna powierzchnia mieszkania w województwie to 96 mkw. Większość to domy jednorodzinne i mieszkania prywatne. Nie wszystkich stać na taką inwestycję. Statystycy wskazują na dramatyczny brak mieszkań komunalnych i lokali w TBS. Takie lokale to ok. 2 proc. całego rynku. Jest ich mało i wciąż są za drogie. Liczba lokatorów, którzy nie płacą czynszu, wzrosła dwukrotnie. Gminy ich nie eksmitują, bo nie mają dokąd.
– W naszym rejestrze jest ok. 6 tys. osób oczekujących na mieszkanie socjalne lub komunalne – mówi Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych lubelskiego magistratu. – Rocznie mamy do dyspozycji ok. 160 mieszkań z odzysku. Nowych przez wiele lat nie budowano.
Dopiero w tym roku miasto ma do dyspozycji ponad 150 nowych mieszkań. Do tego 20 wynajętych w TBS. Nawet gdyby każdego roku urząd dysponował 200 lokalami, to teoretycznie na mieszkanie trzeba u nas czekać 30 lat.