Dyskoteki, w której bawiła się zamordowana w sylwestra 18-latka, nie da się zamknąć. Mimo, że jej właściciele stracili pozwolenie na prowadzenie lokalu.
Wczoraj na stronie internetowej klubu pojawił się komunikat, że impreza, która była tam planowana na dzisiaj, nie odbędzie się "ze względów formalnych”. Dyskoteka będzie zamknięta drugą sobotę z rzędu. Zeszłotygodniową zabawę odwołano ze względu na pogrzeb 18-letniej Moniki, która bawiła się w tym klubie w sylwestra. 1 stycznia jej ciało znaleziono na polu, 2 km od dyskoteki. Do zabójstwa przyznał się mężczyzna, z którym Monikę widziano na sylwestrowym balu w Corrado.
Okoliczni mieszkańcy zaczęli zbierać podpisy pod petycją o zamknięcie dyskoteki. - To zbiorowisko wszelkiego zła: narkotyków, gwałtów i pijaństwa - mówi pani Wanda z pobliskiego Wohynia. - Ten lokal nie powinien działać od dawna - dodaje pan Kazimierz z Suchowoli.
Podobnie uważają radzyńscy policjanci. Przez ostatnie pół roku mieli dyskotekę pod specjalnym nadzorem. - We wrześniu wystąpiliśmy z wnioskiem o odebranie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w tym klubie - wyjaśnia Dariusz Łukasiak z radzyńskiej policji.
Wójt gminy Wohyń, w której leży Suchowola, zwlekał z decyzją przez ponad trzy miesiące. Aż wreszcie, w zeszły piątek, koncesja przyznana dotychczasowemu właścicielowi... wygasła.
Ale w tym samym czasie do gminy wpłynęły wnioski o przyznanie nowej koncesji i o wydanie pozwolenia na organizowanie imprez masowych w Corrado. Oba złożył Mariusz Milewski, biznesmen z Białegostoku. Prowadzenie lokalu zaproponował mu dotychczasowy właściciel dyskoteki Hubert Gołębiowski, też z Białegostoku.
- Odmówiłem wydania zezwoleń - podkreśla Stanisław Jóźwik, wójt Wohynia.
- Chociaż zdaję sobie sprawę, że za kilka dni będę musiał zmienić decyzję i je wydać. Nowi najemcy odwołali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które w ciągu tygodnia przyzna im rację - wyjaśnia Jóźwik. - Kolegium patrzy bowiem tylko na to, czy najemca ubiegający się o koncesję spełnia wszystkie warunki formalne. Zdanie wójta, policji czy mieszkańców nie będzie miało żadnego znaczenia.
Prawdopodobnie wiedzą też o tym nowi najemcy lokalu. I już wczoraj, na stronie internetowej klubu, zapraszali na dyskotekę... za tydzień. - Jesteśmy wobec tego bezsilni - nie kryje wójt.