Po Bełżycach krążył oszust, który próbował naciągać ludzi na małe kwoty.
Tym razem stosował metodę "na pusty bak”.
- Zapukał do mnie do domu i powiedział, że brakuje mu na 2 litry paliwa. Prosił o pożyczkę w kwocie 10 zł, bo nie może dojechać do domu. I tak chodził od drzwi do drzwi. Z tego co wiem, to bardzo dużo ludzi od nas z osiedla dało mu pieniądze. Obiecywał, że odda za 2 godz. I nabrał nas. Nie pojawił do dziś. Z tego co słyszałam, to po osiedlu - oprócz niego - chodził też drugi mężczyzna - też z kanistrem. Zatem była to zorganizowana szajka oszustów - napisała do nas Czytelniczka z Bełżyc.
Według relacji Czytelniczki, oszust na pobliskiej stacji paliw przebrał się w... garnitur i zatankował do pełna nowiutkie BMW i tyle go widziano w Bełżycach.
Policja wie o oszuście. - We wtorek, 12 lutego, o godz. 10.30 przyjęliśmy zgłoszenie, że po Bełżycach kręcił się człowiek, który chciał pożyczać pieniądze, bo zabrakło mu benzyny. Kobieta podejrzewała oszustwo. Natychmiast w te okolice wysłaliśmy radiowóz. Nie trafiliśmy jednak na ślad ani tego mężczyzny, ani samochodu.
Funkcjonariusze sprawdzili też stacje benzynowe. Niestety, bez rezultatu - mówi Piotr Branica z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Mimo że nasze działania nie przyniosły efektu, to bardzo dobrze, że otrzymaliśmy taki sygnał. Już wiemy, że oszuści mają nowy pretekst, aby od ludzi wyłudzać pieniądze - dodaje Branica.
Pracownicy stacji paliwowych w Bełżycach od nas dowiedzieli się o sprytnych oszustach. - Nie słyszałem dotychczas o takim przypadku - mówi Rafał Piekarz, kierownik stacji paliwowej "Orlen” w Bełżycach.
Policjanci apelują, aby pochopnie nie pożyczać pieniędzy i nie ufać obcym. Szczególnie chodzi o starszych ludzi, którzy są ufni i bardzo często są ofiarami oszustów. - Każdy podejrzany przypadek należy zgłosić do nas - dodaje Piotr Branica.