Z powodu epidemii grypy na Ukrainie, gdzie zmarło już ponad 30 osób, a ok. 300 jest chorych, zaostrzono zasady przekraczania granicy polsko-ukraińskiej. - Monitorujemy sytuację - uspokaja Janusz Słodziński, dyrektor wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Lublinie.
Władze ukraińskie zaprzeczają, ale jest podejrzenie, że na Ukrainie panuje wirus nowej grypy A/H1N1.
Janusz Słodziński, dyrektor wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Lublinie uspokaja, że u nas sytuacja jest pod kontrolą.
- Po polskiej stronie nie odnotowaliśmy żadnego nietypowego przypadku zachorowania na grypę. Sytuacja na Ukrainie jest jednak niepokojąca, dlatego dokładniej monitorujemy granice. Zwróciłem się do dyrektorów stacji granicznych o rozdawanie ulotek i informowanie wszystkich podróżnych o zachorowaniach. W gotowości są też nasi lekarze, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie - mówi portalowi Dziennikwschodni.pl Janusz Słodziński.
Marzena Siemieniuk, rzecznik bialskiej Izby Celnej dodaje, że po stronie polskiej nie dzieje się nic nadzwyczajnego, a oczekiwanie na granicach nie jest większe, niż w poprzednich dniach;
W czwartek wieczorem oczekiwanie kierowców na wjazd o Polski z Ukrainy wynosiło na granicy w Hrebennem 6 godzin, a w Dorohusku 3 godz.
- Pewien niepokój wywołuje nasilająca się fala zachorowań na grypę na zachodniej Ukrainie. Ukraińscy celnicy pracują w maskach. Na szczęście epidemia nie dotarła do Polski i do naszych służb granicznych - mówi Marzena Siemieniuk. Dodaje, że komórka BHP w Izbie Celnej poinformowała funkcjonariuszy, jakie objawy towarzyszą świńskiej grypie.
TVN24 podaje, że Wołodymyr Szeremeta z zachodniej dyrekcji regionalnej Służby Granicznej zapewnia, że na wszystkich przejściach granicznych wjeżdżających na terytorium Ukrainy będą kontrolowali lekarze. Dopiero potem do pracy przystąpią celnicy i funkcjonariusze Służby Granicznej w maskach ochronnych.
Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar radzi by osoby, które w najbliższych dniach wybierają się na Ukrainę, dobrze zastanowiły się nad wyjazdem. Dotyczy to zwłaszcza osób osłabionych przebytymi niedawno chorobami lub niewyleczonymi infekcjami - podaje Gazeta.pl.
Przekraczający granice są informowani o konieczności przestrzegania zachowań prozdrowotnych i zgłaszania się do lekarza w przypadku wystąpienia objawów grypy w ciągu 7 dni od powrotu z Ukrainy lub kontaktu z osoba chorą.