Stanisław Michalkiewicz, publicysta wydawanego w Paryżu „Głosu Katolickiego” wciąż twierdzi, że Jerzy Kłoczowski, profesor KUL był długoletnim, tajnym współpracownikiem Służb Bezpieczeństwa. – To skandaliczne fałszerstwo – broni się profesor.
Profesor Kłoczowski, który jest także dyrektorem Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej KUL, jest oburzony oskarżeniami. – To kłamstwa. Pan Michalkiewicz nigdy nawet ze mną nie rozmawiał. Nigdy się nie widzieliśmy – mówi profesor.
W obronie profesora stanęła Kuria w Lublinie, a także KUL. – Rektor misji w Paryżu, która wydaje „Głos Katolicki”, przeprosił mnie. Zapowiedział także, że wyciągnie wszelkie konsekwencje w stosunku do redakcji, która opublikowała takie kłamstwa – powiedział Kłoczowski.
Przeciwko tekstowi oskarżającego Stanisława Michalkiewicza, zaprotestowały też krajowe autorytety, m.in. prof. Jan Nowak-Jeziorański, Tadeusz Mazowiecki, abp Józef Życiński. „Profesor Kłoczowski, żołnierz AK ranny w Powstaniu Warszawskim pozostaje dla nas symbolem uczciwości i niezależności intelektualnej. Fałszywki niszczące jego dobre imię usiłowali w przeszłości rozpowszechniać funkcjonariusze SB”– piszą w liście.
Redaktor naczelny „Głosu Katolickiego” Paweł Osikowski, oświadczył, że obecnie sprawdzana jest prawdziwość informacji podanych przez Michalkiewicza w felietonie „Poczet Tumanistów”. – Jeżeli informacje dotyczące rzekomej współpracy prof. Jerzego Kłoczowskiego ze służbami bezpieczeństwa okażą się nieprawdziwe, jesteśmy skłonni się z nich wycofać.