Blisko 455 mln zł zwróciły urzędy skarbowe podatnikom z Lubelszczyzny. To ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.
Do środy fiskus miał obowiązek rozliczyć się z podatnikami. Mieszkańcy naszego regionu wyliczyli w swoich zeznaniach, że należy im się zwrot 455 mln zł (rok wcześniej 198 mln zł). Rekord padł w Kraśniku. Prowadzący działalność gospodarczą opodatkowaną tzw. podatkiem liniowym nadpłacił 330 tys. zł. Nieco mniej, bo 220 tys. zł miał do zwrotu przedsiębiorca z Tomaszowa Lubelskiego. A rekord nadpłaty z najbardziej popularnego PIT-37 wyniósł 38 tys. zł i padł w I Urzędzie Skarbowym w Lublinie.
- Miniony rok okazał się wyjątkowy, jeśli chodzi o kwoty nadpłaconego podatku - przyznaje Marta Szpakowska, rzecznik Izby Skarbowej w Lublinie. - Powodem jest ulga prorodzinna, która weszła w życie. Podatnicy z Lubelszczyzny odpisali na dzieci aż 277 mln zł.
- Odpisałam od podatku 1145 zł na swoją córkę - przyznaje Anna Jankowska z Lublina. - I po raz pierwszy dostałam zwrot. Miły prezent od państwa.
Ale nie tylko nadpłaty okazały się rekordowe. Mieszkańcy Lubelszczyzny musieli dopłacić fiskusowi niemal trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. W sumie wpłaciliśmy do kasy skarbówki aż 225 mln zł (rok wcześniej 82 mln zł). - Po prostu więcej zarobiliśmy, więc i podatki płaciliśmy wyższe - tłumaczy Szpakowska.
- Co prawda minął termin składania zeznań podatkowych i zwrotu nadpłaty, ale my wciąż mamy pełne ręce roboty - mówi Wojciech Majczyna, zastępca naczelnika I US w Lublinie. - Sprawdzamy zeznania spóźnialskich, wzywamy do wyjaśnień. I przy okazji apelujemy: jeśli ktoś nie rozliczył się do tej pory z fiskusem, niech to zrobi jak najszybciej, zanim go wezwiemy.