Leopoldów to najbardziej tajemnicza z miejscowości. Jest stacja kolejowa o tej nazwie, w książce telefonicznej, kilku abonentów telefonicznych.
Leopoldów to stacja kolejowa o tej nazwie przy trasie Łuków-Radom i kilka budynków. W książce telefonicznej z 2005 roku miejscowość ma pięciu abonentów. Ale formalnie, czyli na mapie - Leopoldowa nie ma. Są za to sąsiadujące: Karczmiska, Rososz, Falentyn, Chudów i Nowiny Rososz. I wszystkie leżą tak blisko siebie, że niekiedy trudno stwierdzić, gdzie się jedna kończy, a gdzie druga zaczyna.
- Czy ktoś powstanie Leopoldowa wstrzymuje? Bo ponoć ministerstwo to już z osiem lat temu ten Leopoldów klepnęło. Jak to możliwe, żeby od dwóch kadencji taki tu bałagan był, że z parafii ksiądz na wybory do Leopoldowa idzie, a siostry zakonne do Rososzy - dziwią się mieszkańcy gminy Ryki. Władze Ryk zapowiadają, że w tym roku zrobią z granicami miejscowości porządek.
Skąd się wziął problem z Leopoldowem?
Utworzenia miejscowości chcieli sami mieszkańcy, którzy identyfikowali się z jej nazwą i czuli się jej mieszkańcami. Byli zadowoleni, gdy rozporządzenie ministra z 1998 roku powołało Leopoldów do życia. W skład miejscowości weszły: Falentyn, Karczmiska, Chudów, Nowiny-Rososz i część samej Rososzy. Ale ministerstwo powołało do życia samą nazwę, bo nie szło za tym wytyczenie granic powołanej miejscowości.
Efekt? Nikt nie wie, o co w tym wszystkim chodzi. Wszyscy mieszkańcy miejścowosci położonych w pobliżu stacji Leopoldów, z którymi rozmawialiśmy - bez względu na to czy są z Rososzy, Karczmisk czy Falentyna mówią tylko jedno: bałagan z tymi granicami.
- Jak przyjezdny się pojawi, to w końcu nie wie gdzie jest, jedna strona ulicy Rososz, druga niby Leopoldów - mówi mieszkaniec Falentyna. Inny dodaje: Medal dla listonosza. Jak on się tu orientuje, gdzie co i jak, to ja nie wiem.
Dlaczego wyznaczanie granic istniejącego tylko na papierze Leopoldowa idzie tak opornie? Prace przy podziale geodezyjnym działek i wyznaczaniu granic miejscowości zaczęły się w 2002 roku. Ale jeden z mieszkańców nie zgadzał się na podział swojej działki i przez półtora roku nic w tej sprawie nie można było zrobić. Na dodatek, nie było wiadomo, czy podział ma robić ryckie starostwo, czy Urząd Miasta. Teraz problem protestów już upadł i w tym roku Leopoldów ma by wytyczony.