W środę od świtu do popołudnia wszystkie telefony sieci Era milczały. Zasięgu nie było w okolicach Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego.
- To efekt nawałnic i burz, które nad wschodnią Polską przeszły w zeszłym tygodniu. Prawdopodobnie zostały uszkodzone jakieś nadajniki. Ale na miejscu już pracują nasze ekipy techniczne - zapewniła nas około południa Anna Krajewska z Biura Obsługi Abonenta Ery, ale po szczegóły odesłała do centrali.
- To była awaria oprogramowania sterowników stacji bazowej naszego dostawcy - mówi Wojciech Strzałkowski z biura prasowego Polskiej Telefonii Cyfrowej. - Problemy z dostępem do sieci mieli nasi abonenci we wschodnich rejonach województwa lubelskiego.
Sytuację udało się na szczęście opanować. Kilkanaście minut po godz. 13 telefony już działały.
(ak)