Pękające ściany, hałas i strach przed jeżdżącymi z nadmierną prędkością ciężarówkami to codzienność mieszkańców ulicy Głowackiego w Kurowie. – Tu się nie da żyć – mówią i czekają na pomoc.
Od wczesnych godzin rannych pędzą tędy ciężarówki, których kierowcy chcą sobie skrócić drogę na trasie Lublin-Radom. Zamiast zgodnie z oznakowaniem jechać przez rondo w Żyrzynie korzystają z węzła Kurów-Wschód. Zjazd prowadzi na ulicę Głowackiego, a następnie na stary przebieg drogi krajowej nr 12. Mieszkańcy mają tego dość.
– To była kiedyś spokojna, cicha uliczka, ale po oddaniu do ruchu dwupasmówki mamy tutaj wzmożony ruch zarówno samochodów osobowych, dostawczych, jak i TIR-ów. Drgania, które powodują przenoszą się na nasze domy. Pękają ściany, sypie się tynk, do tego dochodzi hałas i zanieczyszczenie powietrza. W lecie nie można otworzyć okna, nie można spać – mówi Grzegorz Gajda, radny gminy Kurów, mieszkaniec ul. Głowackiego.
Mieszkańcom nie chodzi tylko o wagę przejeżdżających pojazdów, ale także o ich nadmierną prędkość. Ci, którzy mieszkają na zakręcie ze swoich podwórek wyjeżdżają z duszą na ramieniu.
– Mój mąż zginął na tej ulicy. Teraz gdy sama przez nią przechodzę upewniam się kilka razy – przyznaje jedna z mieszkanek Kurowa. – Tych ciężarówek jest za dużo, trudno się włączyć do ruchu. Nikt nie przestrzega przepisów, jeżdżą za szybko, tu jest naprawdę niebezpiecznie – mówi Józef Sumorek, który sam w przeszłości był ofiarą wypadku. Jego zdaniem rozwiązaniem mógłby być fotoradar, ale na jego ustawienie się raczej nie zanosi.
Społeczność ul. Głowackiego domaga się zmian w oznakowaniu dróg. Radni wspólnie z wójtem gminy już w lutym zorganizowali spotkanie z dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg w Puławach. PZD stara się o zmianę oznakowania na S17, by ruch tranzytowy przez ul. Głowackiego był zakazany. Niestety to wymaga zgody do wielu instytucji, a procedura się przeciąga.
– Węzeł w Kurowie nie był budowany po to, żeby nie można było z niego korzystać. Żeby ograniczyć ruch TIR-om, które zjeżdżają z drogi ekspresowej, musimy dysponować uzasadnieniem technicznym. Uznaliśmy, że przeprowadzimy analizy nośności ulicy Głowackiego, a władze gminy Kurów opracują zmianę organizacji ruchu – zapowiada Anna Nizioł, dyrektor PZD w Puławach.
Ustawienie nowych znaków ze względów formalnych jest bardzo skomplikowane. Pierwszy projekt nowego oznakowania został odrzucony, bo zarządca drogi uznał, że jest on niewystarczający. – Był to projekt cząstkowy dotyczący ograniczania dla zjeżdżających z drogi ekspresowej. Logika wskazuje, by ograniczenia dotyczyły także drugiego pasa ruchu (od strony centrum Kurowa – red.) – dodaje Anna Nizioł.
Zmieniony projekt będzie musiał następnie poczekać na rozpatrzenie przez policję oraz Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.