Wysokie schody, progi i ciasne drzwi. To codzienność dla inwalidów chcących załatwić sprawy urzędowe w Janowie Lubelskim. Do magistratu muszą wchodzić tylnymi drzwiami.
Jednak osoby niepełnosprawne mają kłopot z dostaniem się do środka. Od kilku lat nie mogą się bowiem doczekać dokończenia remontu budynku. Nie ma tam nawet prowizorycznego podjazdu dla wózków. Mimo zeszłorocznych obietnic, że powstanie szybko. Ale nie tylko o podjazd chodzi.
- To skandal! Kto to widział, żebym musiała wchodzić o kulach po schodach na drugie piętro, bo nie ma tu ani windy, ani punktu obsługi interesantów starostwa na parterze - żali się Maria Beksiok, mieszkanka Rataja. - Tyle pieniędzy biorą z Unii Europejskiej, prawie najwięcej w Polsce, ale jakoś w urzędach tego nie widać. Same bariery dla ludzi.
Kilka lat temu rozpoczęto remont poddasza budynku. Następnie w starostwie pojawiły się plany związane ze zmianą siedziby, więc dalszych prac zaprzestano. Teraz jednak powiat wraca do sprawy remontu, bo nigdzie się nie wyprowadza. Jest już gotowy projekt przebudowy. Miasto zaś ma gotowy plan przebudowy okolicy urzędu. Wszystko jednak zależy od pieniędzy.
- Jeżeli starostwo będzie miało środki na remont i przystosowanie poddasza, to na zakończenie prac wspólnie wykonamy odpowiedni podjazd dla wózków. Może uda się to w tym roku, a jeżeli nie, to w przyszłym już na pewno - obiecuje Krzysztof Kołtyś, burmistrz Janowa Lubelskiego.
Do tego czasu niepełnosprawni będą musieli nadal pukać do tylnego wejścia budynku i czekać, aż któryś z urzędników po nich przyjdzie i pomoże dostać się do środka