- Sprawa śmierci 12-letniego chłopca jest dla nas bardzo ważna. Wyjaśnimy wszystkie okoliczności wypadku - zapowiada prokuratura.
Sprawą zajęła się prokuratura. - Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające - mówi Renata Krut-Wojnarowska, p.o. prokuratora rejonowego w Rzeszowie. - Musimy wyjaśnić wszystkie okoliczności tego wypadku: przesłuchać świadków zdarzenia, organizatorów zawodów.
Rodzina chłopca poprosiła śledczych, żeby odstąpili od sekcji zwłok. - Nie możemy się na to zgodzić - mówi Krut-Wojnarowska. - Przeprowadzenie sekcji jest w tym przypadku konieczne.
Zdaniem prezesa klubu, w którym jeździł Andrzej, śledztwo nic nie da. - Tu nie ma winnych - mówi Tadeusz Szwemin. - Andrzej był świetnie wyszkolony, motocykl był sprawny, a tor dobrze przygotowany. Takich wywrotek w motocrossie jest na pęczki. Jakieś fatum sprawiło, że ten skończył się tak tragicznie.
Podobnie mówi ojciec chłopaka. - Szkolę młodych zawodników od 17 lat. Mieli wiele wypadków, ale żaden nic sobie nawet nie złamał - tłumaczy Andrzej Czyżowski senior, kiedyś zawodnik, a teraz trener motocrossu.. - Nigdy bym nie przypuszczał, że coś takiego spotka akurat mojego syna.
Andrzej zostanie pochowany w Krasieninie k. Jastkowa w tym tygodniu. (MB)