Trzy młode osoby zginęły rano w wypadku w Jamach niedaleko Ostrowa Lubelskiego na drodze wojewódzkiej nr 813.
Ślady opon wskazują, że auto po pokonaniu zakrętu, jeszcze około stu metrów jechało po jezdni. Potem zaczęło je znosić na prawą stronę. Początkowo po poboczu jechało jedno koło. Ślad ciągnie się ponad 50 metrów. Później auto uderzyło w słupek drogowy i znalazło się na poboczu dwoma kołami. Na koniec ścięło kilka małych drzewek, po czym wbiło się w potężne drzewo.
Samochód ugasili strażacy z OSP w Ostrowie Lubelskim.
- Gdy przyjechaliśmy samochód stał w płomieniach, ugasiliśmy go wciągu kilku minut – mówi Jerzy Puła, naczelnik OSP w Ostrowie. – Zobaczyliśmy, że w środku są spalone ciała. Zwłoki były tak zwęglone, że początkowo nie można było nawet określić, ile osób jest w aucie.
Strażacy zawodowi wycięli w samochodzie dach i drzwi. Okazało się, że w wypadku zginęły trzy osoby - dwóch mieszkańców powiatu parczewskiego, w wieku 19 i 22 lat oraz młoda dziewczyna.