Już w tym miesiącu Jerzy Zwoliński, burmistrz Lubartowa, weźmie pobory większe o 850 zł (brutto). 13 radnych przyznało mu podwyżkę. 4 głosy przeciw nic nie znaczyły.
Podwyżka wzbudziła kontrowersję, bo burmistrz ma aż dwóch zastępców. – Niewiele jest miast podobnej wielkości co Lubartów, które mają w sumie aż trzech burmistrzów – krytykował podwyżkę radny Zbigniew Maciejewicz (SLD). – A więc i obciążenie pracą burmistrza Zwolińskiego jest mniejsze.
Zwoliński na początku kadencji miał tylko jednego zastępcę Tadeusza Trąbkę. Potem jednak powołał drugiego – Krzysztofa Świętońskiego, związanego z dawną Unią Wolności. Sympatyzujący z tą partią radni zaczęli wówczas popierać Zwolińskiego.
Burmistrz zarabiał dotąd ponad 7,3 tys. zł (brutto). O podwyżkę dla niego upomniał się Marek Pankowski, przewodniczący Rady Miejskiej, z popierającego burmistrza klubu radnych Współpraca i Rozwój.
– Przez dwa lata pobory burmistrza były na takim samym poziomie, a pensje jego podwładnych rosły – uzasadniał. – Rozwój Lubartowa po części należy przypisać właśnie fachowości burmistrza i jego kadry.
– Wiele osób w Lubartowie zarabia mniej niż wynosi ta podwyżka – zauważył radny Jan Ściseł.
I to były jedyne głosy, które padły w dyskusji. Podwyżka została przegłosowana przygniatającą przewagą głosów. Za było 13 radnych, przeciw 4. Od pierwszego grudnia burmistrz zarabia miesięcznie 8170 zł brutto. Radni opozycyjni wyliczyli, że dzięki podwyżce, przez rok zarobi o ponad 10 tys. zł więcej.
Sam Zwoliński dyskusji nad podwyżką się nie przysłuchiwał, bo wyszedł z sali obrad.