Świerszczów. Waląca się rudera straszy we wsi. Dzieci myszkują w ruinach, szukając skarbów.
Cztery lata temu Wladimir Bystrow kupił posesję w Świerszczowie od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ze starym budynkiem, który do lat 80. minionego wieku pełnił rolę szkoły. Wcześniej były to stajnie przy dworze, który spalił się podczas I wojny. Wokół budynku jest prawie 4,5-hektarowy zabytkowy park. Nowy właściciel nie interesuje się swoją własnością, nikt o nim nic nie wie.
- Budynek coraz bardziej popada w ruinę. Dach grozi zawaleniem, strop ledwo się trzyma - mówi Jan Dyszewski ze Świerszczowa, przewodniczący Rady Gminy Cyców.
- Po gruzach chodzą dzieci i myszkują za skarbami. To jest bardzo niebezpieczne - dodaje Dyszewski. - To cud, że nikt jeszcze nie zginął - mówi Zbigniew Leszczyński, mieszkaniec Świerszczowa.
- Dzieciaki w wakacje nudzą się i szukają przygód w murach, które ledwo trzymają się kupy. Kiedyś były tu piękne klomby, alejki, tu obchodziliśmy dożynki i inne święta - dodaje Leszczyński.
- Wielokrotnie monitowaliśmy pana Bystrowa, aby uprzątnął teren swojej posesji. Nadzór budowlany z Łęcznej wydał decyzję o rozbiórce ruiny po budynku szkoły.
Niestety, z panem Bystrowem nie udało się nam skontaktować. Nie odbierał od nas poczty - dodaje Jan Baczyński, wójt gminy Cyców. Niestety, nam też, mimo wielokrotnych prób, nie udało się porozmawiać z właścicielem działki w Świerszczowie.
Na posesji Bystrowa, poza ruiną, jest zabytkowy park z unikatowymi okazami drzew, które są pod opieką Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Stan całości jest fatalny - mówi Alicja Wiśniewska, starszy inspektor w WUOZ. - Jest dużo samosiejek, wokół jest brudno.
Nakazaliśmy właścicielowi rozbiórkę ruin, oczyszczenie parku z chwastów i samosiejek. Wladmir Bystrow, odebrał tę decyzję. Ma czas na wykonanie tych czynności do końca listopada. W przeciwnym razie zostanie wszczęta procedura egzekucyjna.
- Oby nowy właściciel zdążył coś zrobić, zanim dojdzie do tragedii - dodaje Zbigniew Leszczyński.