Sprawę podejrzanych usprawiedliwień posłów PiS, w tym Gabrieli Masłowskiej, Komisja Etyki Poselskiej zbada w przyszłym tygodniu.
- Od przyszłego wtorku spotykamy się z posłami, których usprawiedliwienia kwestionuje marszałek Sejmu. Dopiero w czwartek, po wysłuchaniu wszystkich, zajmiemy stanowisko - mówi nam szefowa Komisji Etyki Poselskiej, Elżbieta Witek.
O co chodzi? Posłowie PiS wyszli demonstracyjnie z sejmowej sali 13 czerwca i w lipcu. Za pierwszym razem oskarżyli marszałka o niedopuszczanie ich do głosu.
Za drugim przepadł w głosowaniu jeden z ich wniosków. We wrześniu okazało się, że część z posłów próbuje się usprawiedliwić. Po to żeby nie stracić 300 zł za dzień nieobecności w gmachu przy Wiejskiej. Sprawą zajęła się Komisja Etyki Poselskiej.
Gabriela Masłowska z Lublina, posłanka często goszcząca w mediach o. Tadeusza Rydzyka, usprawiedliwiała czerwcową nieobecność na głosowaniach chorobą. - Była to chyba choroba zakaźna - ironizowali posłowie lewicy, ponieważ podobne tłumaczenia przestawili też inni politycy PiS.
- Nie macie się czym zajmować? Z różnych powodów nie byłam w Sejmie: zdrowotnych, politycznych, z powodu spotkania z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Tyle mam do powiedzenia - Gabriela Masłowska pytana o 13 czerwca odłożyła słuchawkę.
Jak ustaliliśmy, Masłowska 13 czerwca głosowała do godziny 10. Choroba pojawiła się, kiedy z sali wyszli wszyscy posłowie z klubu PiS. Posłanka wróciła po godz. 16. Wtedy też na sali obrad pojawiła się reszta jej towarzyszy. Po kilku minutach wszyscy ludzie Kaczyńskiego, w tym Masłowska, wyszli z gmachu przy Wiejskiej.
(rp)