Mieszkańcy Gawłówki koło Lubartowa są w szoku. W prywatnej kopalni piasku właściciel zakopał tony chemicznych odpadów.
Przyjazd tira z trucizną zauważył w sobotę mieszkający w pobliżu Czesław Poznański. Zaalarmował sąsiadów i sołtysa Jerzego Aftykę. Razem obejrzeli wydzielające silny chemiczny fetor wysypisko i powiadomili władze gminy, straż pożarną oraz policję.
Zanim władza i służby zareagowały, właściciel kopalni Zbigniew W. w pośpiechu wykopał odpady. Potem wywiózł je gdzieś na czterech ciężarówkach. Miejsce skażenia i resztki groźnego ładunku zabezpieczono dopiero w poniedziałek.
Bomba ekologiczna, którą Zbigniew W. zakopał w piasku, to opatrzone rosyjskimi napisami puszki z pigmentami, rozpuszczalnikami, farbami akrylowymi. Stan ich skorodowania wskazuje na to, że są dość stare, więc tym bardziej groźne.
Prawdopodobnie pochodzą z likwidowanego składowiska.
Jeszcze wczoraj z dołu po odpadach buchał smród. Ludzie kręcili głowami: - Smród to jedno, a co z wodą, z naszą ziemią?
Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie, bo obok "schowka”, w niecce wyrobiska, znajduje się staw i nielegalne odprowadzenie wody do rzeczki Mininy.
- Zagrożenie zostało zminimalizowane przez wywiezienie odpadów - pociesza Roman Gurblierz z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. - Skażenie ograniczy się tylko do miejsca składowiska.
- Najgorzej, jakby się okazało, że mamy tu metale ciężkie - mówi Jarosław Ostrowski, główny specjalista WIOŚ, który na miejscu pobierał próbki powietrza, ziemi i wody.
- Trzeba ostrzec ludzi w sąsiednich wsiach - apeluje Kazimierz Starnik. - Przecież on gdzieś te cztery ciężarówki trucizny wywiózł!
- Kto wie, co jeszcze kryje należący do Zbigniewa W. nieużytek i co się znajduje w byłych kopalniach piasku, których ten przedsiębiorca ma wiele - dodają inni.
Jeśli policja odkryje miejsce schowania trucizny, co się z nią stanie? - Natychmiast wydamy decyzję o usunięciu odpadów - mówi Małgorzata Kusyk z Urzędu Gminy w Michowie. - Właściciel działki będzie ją musiał wykonać i dostarczyć nam protokół utylizacji przez uprawnioną do tego firmę.
W poniedziałek właściciel kopalni został zatrzymany przez policję na 48 godzin.