Śmieci obok kontenerów, za to trawa i gałęzie w środku. Tak letnicy wypoczywający nad jeziorami w gminie Ludwin wyrzucają odpady.
Nad jeziorami Piaseczno, Łukcze, Rogóźno czy Zagłębocze wypoczywa w sezonie kilkadziesiąt tysięcy osób. Każda z nich produkuje śmieci. Co z nimi się dzieje? - Każdy wrzuca je do ogólnodostępnych kontenerów ustawianych w okolicach jezior - mówi Sławomir Czubacki, zastępca wójta gminy Ludwin.
Jednak często letnicy nie wrzucają śmieci do kontenerów tylko zostawiają je obok. Dookoła śmietników stoją sterty worków. Z kolei wiele odpadów, które trafiają do środka, to trawa albo gałęzie, które powinny być kompostowane.
- Przez sześć dni w tygodniu kilka specjalnie wydzielonych przez nas osób musi sprzątać po innych - żali się zastępca wójta. Kto za to płaci? - Każdy z właścicieli działek w okolicach jezior płaci tzw. podatek śmieciowy. Sześć zł brutto rocznie od osoby - wyjaśnia Czubacki. - To zdecydowanie za mało. Rocznie do tego "interesu” dokładamy ponad 100 tysięcy zł.
Każdy właściciel działki letniskowej czy domku powinien mieć podpisaną umowę z firmą wywożącą odpady. Problem w tym, że w gminie Ludwin takiej firmy nie ma. - Dlatego każdy "śmiecący” jest bezimienny - mówi Czubacki.
Letnicy nie widzą problemu. - Wyrzucamy odpady tam, gdzie są śmietniki - mówi pan Jacek, spędzający urlop nad jeziorem Piaseczno. - Gdyby trzeba było podpisywać umowy z gminą, czy z jakąś firmą od śmieci, zrobiłbym to.
Czy coś się zmieni? Rada Gminy przyjęła uchwałę o selektywnej zbiórce odpadów. - W przyszłym roku będziemy chcieli wprowadzić ten system nad jeziorami - zapowiada Czubacki.