Leopoldów ma pod górę. Na drodze do wytyczenia granic miejscowości stanął ... rów melioracyjny.
O problemach mieszkańców Leopoldowa pisaliśmy na początku roku. Kilkanaście lat temu mieszkańcy kilku wsi wpadli na pomysł, żeby się połączyć i stworzyć jedną miejscowość - Leopoldów. Początków takiej inicjatywy ani pomysłodawcy nikt już dokładnie nie pamięta, ale na te tereny zawsze mówiło się Leopoldów i wszyscy chcieli, żeby to co funkcjonuje w świadomości mieszkańców stało się faktem urzedowym.
W 1998 roku rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Leopoldów został powołany do życia. W skład miejscowości weszły: Falentyn, Karczmiska, Chudów, Nowiny-Rososz i część Rososzy. Wszystkie leżą tak blisko siebie, że nie wiadomo, gdzie się co kończy, a gdzie zaczyna. Niestety Leopoldów został Leopoldowem tylko z nazwy, bo nikt nie wyznaczył granic miejscowości, więc fizycznie na mapie Leopoldowa nie ma. Pozostał tylko w ministerialnym rozporządzeniu.
Na taką sytuację narzekają mieszkańcy wsi, które weszły w skład Leopoldowa. Bo mimo, że mieli mieszkać właśnie w Leopoldowie, to dalej są mieszkańcami innych miejscowości. Na początku nie było wiadomo, kto w zasadzie powinien ten Leopoldów wytyczyć. Dopiero w tym roku urzędy porozumiały się ze sobą i wyznaczanie granic miejscowości ruszyło. Ale zaraz na początku okazało się, że łatwo wcale nie będzie.
- Okazało się, że w ewidencji geodezyjnej nie został zaznaczony rów melioracyjny, który ma być granicą pomiędzy Rososzą a Leopoldowem. Najpierw trzeba będzie więc wyprostować ewidencję - wyjaśnia Jerzy Gąska, burmistrz Ryk.
Potem w podobny sposób trzeba będzie zmienić księgi geodezyjne wszystkich mieszkańców, stworzyć plan zagospodarowania przestrzennego Leopoldowa, nazwać ulice ... i już dopiero wtedy będzie można meldować się w Leopoldowie.