Posiadacze książeczek mieszkaniowych chcący wykupić mieszkanie od zakładu pracy, gminy czy spółdzielni będą mogli skorzystać z premii gwarancyjnej - zdecydował rząd. Projekt ustawy trafi do Sejmu.
Niekorzystne dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych przepisy obowiązują od kwietnia ub. roku. Premie nie były wypłacane przy wykupie na własność mieszkania o statusie lokatorskim, np. od gminy, zakładu pracy, czy spółdzielni. Nie można było też skorzystać z niej przy zakupie mieszkania i domu na zasadzie współwłasności oraz przeznaczyć jej na spłatę kredytu, w którego obsłudze pomaga budżet państwa (chodzi głównie o tzw. stare kredyty spółdzielcze).
Ubiegłoroczne zmiany w zasadach funkcjonowania premii gwarancyjnych oburzyły ludzi chcących wykupić zajmowane lokale i skorzystać z ulgi. Zwłaszcza że w wielu przypadkach nie są to małe kwoty. Są osoby, które dostają kilkaset złotych, ale są i ludzie, którym przysługuje nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy. Wszystko zależy od wysokości wpłat na książeczkę i czasu oszczędzania.
- Krok rządu został wymuszony ubiegłorocznym stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego. Uznał on, że od połowy sierpnia 2002 r. gabinet nie będzie miał już wolnej ręki w ustalaniu wydatków mieszkaniowych nagradzanych premią - usłyszeliśmy w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. - Gdyby do 12 sierpnia rząd nie zrobił nic, prawo do premii straciliby wszyscy. Także korzystający z niej nawet po ubiegłorocznych ograniczeniach.
Jeśli Sejm zaakceptuje powrót do starych zasad przyznawania premii, to posiadacze książeczek będą mogli zrobić użytek z pieniędzy, które przez lata zgromadzili. Rząd wprowadził też możliwość uzyskania premii dla tych, którzy będą się starali o mieszkanie budowane w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego.
Premia gwarancyjna przysługuje tylko w przypadku przeznaczenia pieniędzy na mieszkanie. Jest swego rodzaju rekompensatą za spadek wartości gromadzonych przez lata wkładów.