"Ukraina bez Putina!”, "Juszczenko!, Juszczenko!” - skandował wczoraj tłum na placu Litewskim w Lublinie. Aby zademonstrować poparcie dla ukraińskiej opozycji na plac przyszło kilkuset mieszkańców. Lublin od dawna nie widział tak licznej i tak spontanicznej demonstracji.
Ale Juszczenkę popiera naród, a co więcej - organy lokalnej władzy w Kijowie i innych regionach kraju, w tym w obwodzie lwowskim. Uznania zwycięstwa kandydata obozu władzy, premiera Wiktora Janukowycza, w niedzielnych wyborach prezydenckich odmówił też Lwów i inne miasta zachodniej i środkowej Ukrainy. Wieczorem w Kijowie tłum zebrał się przed siedzibą prezydenta Kuczmy. Sprzed gmachu wycofała się część chroniących go sił specjalnych. Gdy oddawaliśmy to wydanie Dziennika do druku sytuacja przed gmachem była niejasna. Opozycja zapowiadała, że szturmu nie będzie. Jednocześnie w środku trwały negocjacje.
Tymczasem w całej Polsce odbyły się wczoraj wiece poparcia dla ukraińskiej opozycji. W Lublinie mieszkańcy zebrali się na placu Litewskim przed godziną 15. Ludzie chwytali się za ręce i łączyli w łańcuch solidarności polsko-ukraińskiej. - Juszczenko to symbol demokracji - nie ukrywał emocji Tomek Wrzesiński z KUL. - Nie możemy pozwolić, by Ukraińcom zabrano prawo do wolnych wyborów.
- Jak będzie rządził Janukowycz, to będzie państwo totalitarno-kryminalne - wtórowała Łesia Hołowata, przewodnicząca Rady Samorządu Słuchaczy Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów w Lublinie.
Większość uczestników miała coś pomarańczowego (to kolor opozycji): parasole, czapki lub opaski. - Jestem w szoku - mówił Piotr Zięba, student UMCS. - Myślałem, że jak przyjdzie z 50 osób, to będzie dobrze. A tu taki tłum...