Do dwóch poważnych wypadków doszło w Mełgwi w powiecie świdnickim i w Leszkowicach koło Lubartowa. Ranne zostały trzy osoby.
- Kierowca, który jechał za polonezem twierdzi, że auto miało wyraźne problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy – mówi Magdalena Szczepanowka, z policji w Świdniku.
Nieprzytomny kierowca poloneza, 44-letni mieszkaniec gm. Trawniki, trafił do szpitala. Odniósł liczne rany głowy i doznał odmy płucnej. Pobrano od niego krew, do badań na zawartość alkoholu.
Z kolei w Leszkowicach, w gminie Ostrówek samochód z trzema młodymi mężczyznami wpadł na drzewo. Kierowca był pijany. Dwie osoby trafiły do szpitala z poważnymi obrażeniami. Jeden z pasażerów zostawił w aucie rannych kolegów.
Do wypadku doszło 23 czerwca około godziny 23:40.
- Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący samochodem osobowym ford eskort, 24 letni mieszkaniec gm. Ostrówek, jadąc najprawdopodobniej z nadmierną prędkością, na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo - informuje Artur Marczuk, z lubartowskiej policji.
24 latek był pod widocznym działaniem alkoholu. Pobrano od niego krew do badań. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Poważnie ranny jest też jeden z dwóch pasażerów forda: 17 latek doznał złamania nogi oraz urazu głowy.
- Drugi z pasażerów po wydostaniu się z wraku samochodu, odszedł się z miejsca wypadku pozostawiając rannych kolegów - dodaje Marczuk. - Odnaleziony przez policjantów 18 latek nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała, był pod wpływem 1 promila alkoholu.