Poseł Masłowska z LPR nie chce, aby radni odwoływali dziś przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Prawicowy radny Zbigniew Tadyniewicz miał stracić stołek przewodniczącego na wniosek... Komisji Etyki.
Wczoraj do burmistrza oraz przewodniczącego Rady Miasta przyszedł faks, a potem list z biura poselskiego Gabrieli Masłowskiej. Posłanka chce wycofania z porządku obrad dzisiejszej sesji punktu dotyczącego zmian w składzie Komisji Rewizyjnej do czasu... zaznajomienia jej z tokiem sprawy. – Interweniowali u mnie mieszkańcy – tłumaczy posłanka. – Oczekuję wyjaśnień, bo zarzuty wobec Zbigniewa Tadyniewicza są bardzo poważne.
Zbigniew Tadyniewicz, radny i przewodniczący Komisji Rewizyjnej, był zarządcą targowiska w Łęcznej. Kupcom nie podobało się, że handluje tu jego żona. – Wydają zarządzenia dla siebie – komentowano. Przeprowadzona kontrola wykazała brak nadzoru nad prawidłową realizacją umów zawartych z kupcami. Tadyniewicz dostał upomnienie, a później, szukając oszczędności
na targu, nie przedłużono z nim umowy.
– Działałem zgodnie z przepisami – broni się Zbigniew Tadyniewicz. – Nie ja ustalałem regulaminy i umowy tylko spółka. Byłem tylko pracownikiem, który wykonywał jej zarządzenia. Gdy zacząłem egzekwować opłaty
od kupców to pojawiły się pomówienia.
Ale tłumaczenia nie przekonują kolegów z Rady Miejskiej, którzy chcą, żeby przestał być szefem Komisji Rewizyjnej. – To niedopuszczalne. Mieszkańcy po sprawie z targowiskiem przestali mieć do nas zaufanie – mówi Kazimierz Gruszczyk, przewodniczący Komisji Etyki.
Wstawiennictwo poseł Masłowskiej budzi wśród radnych zdziwienie. – To nie jest śmieszne, ale żałosne – komentuje Tadeusz Białek, przewodniczący Rady Miejskiej. – O tym, co się znajdzie w porządku obrad decyduje statut i radni, a nie pani poseł.
Sesja rozpocznie się dziś w południe w sali posiedzeń przy placu Kościuszki 22.