Warszawska prokuratura przedstawiła Janowi Janikowi nowe zarzuty: nadużycia uprawnień i ukrywania dokumentów związanych z umowami zawieranymi przez byłą dyrekcję PKP. Jeżeli się potwierdzą, byłemu naczelnemu dyrektorowi Wschodniego Okręgu PKP, a potem prezesowi PKP grozi kara do pięciu lat więzienia
- Skutki tych działań to szkody finansowe poniesione przez PKP. Na razie postawiliśmy tylko zarzut, nie wystąpiliśmy z wnioskiem o aresztowanie - mówi Katarzyna Konwerska-Grześkowiak, rzecznik prasowy prokuratora okręgowego w Warszawie.
Funkcję prezesa PKP Janik pełnił od stycznia 1996 roku do lipca 1999 roku. Powodem odwołania było złe kierowanie firmą. Za jego kadencji gwałtownie wzrosły straty PKP, które pod koniec 1998 roku wyniosły 1,3 mld zł.
Na stanowisko prezesa Zarządu PKP Janik trafił z Lublina, gdzie był naczelnym dyrektorem Wschodniego Okręgu PKP.