Od stycznia recepty i skierowania na badania będą mogli wypisywać nie tylko lekarze, ale też pielęgniarki i położne
Pielęgniarki z tytułem magistra będą mogły wystawiać recepty na m.in. leki przeciwwymiotne, znieczulające i przeciwbólowe oraz na wyroby medyczne m.in. cewniki, kule, zestawy infuzyjne. Będą również kierować pacjentów na podstawowe badania (morfologię, badania moczu, wymazy). Te z tytułem licencjata będą mogły przepisać tylko leki niezbędne do kontynuacji leczenia.
– To dodatkowe obowiązki, które wymagają czasu i nakładają na nas dużą odpowiedzialność. Zanim wypiszemy receptę na kolejną dawkę leku, będziemy musiały przeprowadzić szczegółowy wywiad. Żeby sprawdzić czy lek nie wywołał u pacjenta jakichś negatywnych reakcji – mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca zarządu regionu lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Zmiana przepisów ma swoje dobre i złe strony. – To na pewno dobre rozwiązanie dla pielęgniarek środowiskowych i tych pracujących w opiece długoterminowej. One dobrze znają swoich pacjentów i wiedzą jakie leki i środki medyczne są im na bieżąco potrzebne – tłumaczy przewodnicząca.
Zdaniem Olszak-Winiarskiej zbyt późno zostaną przeprowadzone szkolenia. – Wiadomo, że takie szkolenie musimy odbyć, ale dlaczego dopiero po nowym roku? Przecież wtedy powinnyśmy już wypisywać recepty – pyta.
Ministerstwo Zdrowia przewiduje dwa rodzaje szkoleń: 45 i 65-godzinne. Krótsze będą dla pielęgniarek i położnych uprawnionych do wypisywania recept na leki do kontynuacji leczenia, a dłuższe dla tych, które będą mogły samodzielnie ordynować leki.