Kto w ciągu ostatnich trzech lat sprowadził z zagranicy samochód i zapłacił za kartę pojazdu 500 zł, może starać się o zwrot 425 zł. Do wydziałów komunikacji w województwie codziennie wpływa po kilkadziesiąt wniosków w tej sprawie.
Obniżka opłaty jest skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Ten orzekł, że przepis o 500-złotowej opłacie za wydanie karty pojazdu rejestrowanego w Polsce po raz pierwszy jest niezgodny i z konstytucją, i z prawem o ruchu drogowym. Minister transportu nie miał wyjścia i 15 kwietnia obniżył opłatę za wydanie karty do 75 zł. Co jednak z tymi osobami, które przepłaciły i to aż o 425 zł?
– Nie ma tu zastosowania tryb administracyjny i osoby te mogą dochodzić swoich roszczeń przed sądami powszechnymi w postępowaniu cywilnym – mówi Tadeusz Franaszczuk, dyrektor Inspektoratu Komunikacji w Lublinie. W tym wypadku, jak sugeruje Ministerstwo Transportu i Budownictwa, należałoby skarżyć Skarb Państwa.
– To błędna interpretacja – uważa jednak Bartosz Przeciechowski, adwokat z Lublina. Przypomina, że jedna z dróg odzyskiwania zawyżonych opłat za kartę pojazdu jest już zamknięta. Bowiem do 1 czerwca należało złożyć wniosek do wydziału komunikacji o wznowienie postępowania administracyjnego o zarejestrowanie pojazdu i wydanie ponownej decyzji uwzględniającej wyrok trybunału. Żeby z tej drogi skorzystać jeszcze teraz, musielibyśmy wykazać, że bez swojej winy nie dochowaliśmy terminu.
Ale jest jeszcze inny sposób, by otrzymać z powrotem swoje pieniądze. To złożenie wniosku do stosownego wydziału komunikacji o zwrot nadpłaty 425 zł w oparciu o art. 74 przepisów ordynacji podatkowej.
Szacuje się, że lubelskie wydziały komunikacji będą musiały oddać kierowcom nawet kilkanaście milionów złotych.