Metalowiec Goraj prowadził 4:2, ale na cztery minuty przed końcem sędzia musiał przerwać mecz. Powód? Dwóch zawodników gospodarzy, czyli Orionu Jacnia, do spółki z kibicem pobiło zawodnika gości.
bo w dotychczasowych sześciu spotkaniach nie zdobyli ani jednego punktu i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Ale w niedzielę ton na boisku nadawali przyjezdni. Szanse na doprowadzenie do remisu zmalały znacznie, gdy zawodnik gospodarzy otrzymał czerwoną kartkę. - Ukarany piłkarz nie chciał opuścić boiska - mówi podinspektor Adam Lackowski z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Swoją agresję obrócił w kierunku zawodnika gości, który był akurat w posiadaniu piłki. - "Pomogli” mu bramkarz i jeden z kibiców - dodaje Lackowski. 20-letni piłkarz z Goraja wziął nogi za pas, ale napastnicy go dopadli i bili na oślep. Na szczęście powstrzymali ich koledzy z drużyny. Sędzia musiał przerwać mecz.
- Sprawcy pobicia mają od 17 do 19 lat i pochodzą z Zamościa - mówi Lackowski. - Jeden z nich był pijany, umieściliśmy go w izbie wytrzeźwień.
Co na to władze piłkarskie? - Czekamy na sprawozdanie z zawodów - powiedział nam wczoraj Wiesław Pałka, prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Zamościu. - Wszystko wskazuje na to, że zawodnicy Orionu zostaną ukarani zgodnie z regulaminem dyscyplinarnym.
W grę wchodzi czasowa dyskwalifikacja. Konsekwencje wybryku może ponieść również klub. Przed sądem cała trójka odpowie za udział w bójce, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. (lew)