Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miała 44-latka, która uciekała przed policją bez powietrza w kole. Zatrzymała się, gdy uszkodzona opona zerwała się z felgi.
- Mundurowi zwrócili uwagę na pojazd nie tylko z powodu prędkości, z jaką się poruszał. W przednim kole auta nie było prawie powietrza - mówi kom. Renata Laszczka-Rusek z policji w Lublinie.
Funkcjonariusze wsiedli na motocykle i ruszyli za autem. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kobieta nie chciała się zatrzymać i jeszcze bardziej przyspieszyła.
W trakcie pościgu jeden z policjantów ostrzegał o zagrożeniu kierowców z naprzeciwka.
- Po chwili w aucie wystrzeliła opona, a spod kół zaczęły wylatywać kawałki rozerwanej i palonej opony. Auto zatrzymało się. Kobieta widząc podbiegającego do niej policjanta próbowała uruchomić silnik i uciec - dodaje kom. Laszczka-Rusek.
Policjant zdążył otworzyć drzwi i wyciągnąć kluczyki ze stacyjki.
Za kierownicą opla siedziała 44-letnia kobieta. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Straciła prawo jazdy. Za popełnione wykroczenia i jazdę po pijanemu grożą jej nawet 2 lata więzienia.