W Chełmie pracownicy szpitala dogadali sie z dyrekcją. W Zamościu prezes MZK obiecuje wyższe podwyżki, a na granicach pracuje więcej celników.
Chełm: Wszyscy odetchnęli z ulgą
- Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się dojść do porozumienia - mówi Andrzej Santor, dyrektor placówki. - Przede wszystkim ze względu na pacjentów, którzy już mają zapewnioną opiekę.
Dziś około godz. 16 szpitalne oddziały zaczęły normalnie funkcjonować. Na nocną zmianę zjawili się wszyscy, którzy mieli wyznaczone dyżury.
- Nasze oczekiwania były wyższe, ale mamy świadomość, w jakiej sytuacji finansowej jest szpital - mówi Bogdan Olbryk, przewodniczący NSZZ "Solidarność. - Zawieszamy protest, a w marcu siadamy do kolejnych rozmów.
Być może nie będą one potrzebne. Dyrekcja i związkowcy umówili się, że jeżeli NFZ więcej zapłaci za świadczone usługi, wówczas nastąpią kolejne podwyżki. Odpowiedni o 15 i 3 proc. (SZER)
Zamość: Prezes MZK podnosi poprzeczkę
- Gdyby moja propozycja 6,8 proc. została zaakceptowana, mogłaby wejść w życie natychmiast, a wyższe płace naliczylibyśmy na dzień 1 stycznia - powiedział nam chwilę po zakończeniu spotkania Krzysztof Litwin, prezes MZK. - Zadeklarowałem również możliwość kolejnego wzrostu płac od czwartego kwartału tego roku. Moglibyśmy o tym zacząć rozmawiać we wrześniu.
Póki co, nie wiadomo jednak czy kierowcy, zarabiający od 900 do 1300 zł "na rękę”, skorzystają z tej oferty. Przedstawiciele związków zawodowych, którzy brali udział we wczorajszym spotkaniu z zarządem spółki i skarbniczką Zamościa, nie chcą na razie mówić o konkretach. Propozycje zarządu MZK zamierzają najpierw skonsultować z załogą.
Przypomnijmy, że narastające od dawna rozgoryczenie kierowców miało swoje apogeum wczoraj. O świcie zadecydowali, że na znak protestu nie ruszą się z zajezdni. Strajk zakończył się po siedmiu godzinach. Brak komunikacji autobusowej sparaliżował Zamość. (AK)
W Koroszczynie ciężarówki odprawiane na bieżąco
W Lubelskiem kolejki tirów stoją nadal do przejść z Ukrainą. Dziś ok. 600 ciężarówek czekało przed przejściem w Dorohusku. Kolejka miała ponad 12 km. Tu na odprawę trzeba było czekać ok. 30 godzin. Na dziennej zmianie pracowało 20 celników, z których sześciu odprawiało wyłącznie TiR-y. W nocy z czwartku na piątek celnicy odprawili tam 250 ciężarówek wyjeżdżających na Ukrainę i 220 wjeżdżających do Polski.
Do drugiego przejścia z Ukrainą na Lubelszczyźnie - w Hrebennem - w 3,5-kilometrowej kolejce stało dziś ok. 180 ciężarówek. Czas oczekiwania na odprawę szacowano na 28 godzin. Na przejściu pracowało na dziennej zmianie ośmiu celników.
Tymczasem dziś Jacek Dominik złożył rezygnację z funkcji szefa Służby Celnej. Niewykluczone, że powodem tej decyzji były strajki celników. (PAP, J)