Nasz apel o pomoc dla rodziny Dzięglewskich z podlubelskich Strzeszkowic spotkał się z ciepłą reakcją Czytelników. Przypomnijmy. Ogień strawił meble, ubrania i wnętrze domu. W czasie pożaru najbardziej ucierpiał 6-letni Przemek.
– Dziecko nie ma podstawowych środków higienicznych – apeluje o pomoc Agnieszka Osińska, rzecznik Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.
– Potrzebne są m.in. pampersy w rozmiarze S, krem ochronny, oliwka, a także skarpetki w rozmiarze 23, koszulki, piżamki (rozmiar 134) czy myjka do mycia – wylicza.
Rodzina potrzebuje też ubrań dla dzieci w rozmiarze 116 dla 4-letniej Anitki, siostrzyczki chłopca oraz rozmiar 38–40 dla mamy dzieci, pani Wioletty.
– Chciałabym przekazać pieniądze dla tej rodziny. Nie będzie to wielka kwota, tyle ile mogę. Pod koniec tygodnia przyjadę do redakcji i przywiozę – zapowiada pani Danuta z Łęcznej. – Sama mam małe dzieci i nie wyobrażam sobie pozostanie w takiej sytuacji bez środków do życia.
Państwo Dzięglewscy otrzymali także pomoc od przedszkola, do którego chodzi ich syn. – Zrobiliśmy zbiórkę ubrań dla rodziców, Przemka i jego siostry – mówi Sylwia Góźdź, zastępca dyrektor Przedszkola Specjalnego Nr. 11 w Lublinie. Ubrania oraz pościel i ręczniki już zostały przekazane. Przedszkole zebrało również ponad 380 zł. Kolejna zbiórka w środę, podczas zabawy karnawałowej.
– Nadal można przynosić do nas ubrania i pościel – apeluje Sylwia Góźdź.
Pomoc przekaże też gmina. – W środę przekażemy pogorzelcom pieniądze – mówi Grażyna Łabiga z Gminnego Ośrodka Opieki Społecznej w Niedrzwicy Dużej. Jeszcze nie wiadomo ile, ale kwota powinna wystarczyć na najpotrzebniejsze rzeczy.
– Jak tylko zakończy się remont domu i będzie możliwość wstawienia wyposażenia przywieziemy jeszcze regał i łóżko – dodaje Grażyna Łabiga.