O dużym szczęściu może mówić mieszkaniec Kolonii Zawalów. Zmorzony alkoholem 48-latek zasnął na torach między szynami. Żyje, choć przejechał nad nim pociąg.
Przedwczoraj ok. godz. 20 pijany mężczyzna spał w najlepsze, gdy na horyzoncie pojawił się pociąg towarowy relacji Zamość–Hrubieszów. Maszynista zauważył leżącego, ale na zatrzymanie lokomotywy z dwudziestoma wagonami nie było najmniejszych szans. – Mężczyzna leżał twarzą do ziemi, miał porwaną kurtkę, ale był przytomny – informuje komisarz Bartosz Magryta, zastępca naczelnika sekcji dochodzeniowo-śledczej Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Nieszczęśnika przewieziono do szpitala. Z konfrontacji z pociągiem wyszedł ze złamanym obojczykiem i poturbowanym barkiem. Stróżom porządku wyznał, że... pomylił tory z drabiną. W wydychanym powietrzu mężczyzna miał ponad 2,2 promila alkoholu. (lew)