Prokuratura ustaliła miejsce pobytu byłych sióstr zakonnych z Kazimierza Dolnego. Ponad pięćdziesiąt kobiet zeznało, że przebywa w zgromadzeniu dobrowolnie.
Byłe betanki zostały eksmitowane w październiku ub. roku z klasztoru w Kazimierzu. Zajmowały go wbrew woli władz zakonu. Po opuszczeniu Kazimierza ślad po nich zaginął.
Prokuratura prowadziła śledztwo, które miało ustalić co działa się za klasztornymi murami. Informowała, że udało się jej przesłuchać tylko kilka kobiet, które już rozstały się ze wspólnotą. Ich zeznania nie wnosiły do nic nowego do sprawy.
Nieuchwytna była też Jadwiga L., była przełożona byłych kazimierskich betanek. To jej "widzenia” doprowadziły do tego, że została odwołana z funkcji. Byłe zakonnice, które przebywały w klasztorze, stanęły po jej stronie. Tak zaczął się ich konflikt z władzami kościelnymi.
(er)