Na nic zdały się protesty i petycje mieszkańców Gościeradowa w sprawie źle wykonywanej przebudowy drogi krajowej 74 przebiegającej przez ich miejscowość. Domagali się lepszego odwodnienia i szerszych zjazdów do dróg polnych i posesji. Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad w Lublinie nie uwzględniła tych postulatów.
– Nie mamy już nadziei, że się coś zmieni. Prace dobiegają końca i nie widać żadnych zmian w projekcie. Podobno to gmina ma nam zrobić odwodnienie, ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo. Spadł śnieg. Jak stopnieje to nas pozalewa – martwi się Marian Rogowski, sołtys Gościeradowa.
Władze gminy jednak nic nie wiedzą, że mają wykonać odwodnienie. – To nie jest nasza sprawa. To mieszkający przy drodze zakłócili stosunki wodne. Rozmawialiśmy z generalną dyrekcją. Zobowiązali się wykonać te roboty, ale dopiero wiosną przyszłego roku – wyjaśnia Jan Filipczak, wójt Gościeradowa.
Mieszkańcy obawiają się, że zanim odwodnienia zostaną wykonane, ich domy i posesje znajdą się pod wodą spływającą z pól.