Po sześciu latach wymiany pism i starań nałęczowska wąskotorówka w całości będzie własnością powiatu opolskiego.
Powiat zarządza teraz jedynie częścią Nałęczowskiej Kolei Dojazdowej. Do samorządu należą tory, lokomotywy, wagony. Ale grunty i budynek stacji w Karczmiskach - czyli siedziba wąskotorówki oraz tereny, na których są tory i przystanki, to już własność kolei.
Rozmowy samorządowców z przedstawicielami kolei przez kilka lat stały w martwym punkcie. Teraz sprawy mają ruszyć do przodu.
- Mamy pozwolenie z centrali na finalizację sprawy. Jest uchwała zarządu. Przygotowujemy właśnie projekt aktu notarialnego, który musi zatwierdzić Ministerstwo Infrastruktury. Jeśli zatwierdzi, od razu umawiamy się na podpisanie dokumentu - deklaruje Paweł Chmielewski, dyrektor oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP.
Na taki krok od dawna czekają pracownicy wąskotorówki i władze powiatu.
- Jeżeli rzeczywiście uda się sfinalizować przekazanie majątku, piszemy projekt i możemy składać wnioski o fundusze unijne - mówi Zenon J. Rodzik, starosta opolski. - Koncepcyjnie jesteśmy przygotowani, choć nie chcę na razie zdradzać naszych pomysłów. Na pewno w grę wchodzi modernizacja taboru, torów i uruchomienie nieczynnych szlaków.
Tymczasem kolejarze z Karczmisk szykują się do nowego sezonu. Po raz pierwszy w tym roku pociąg wyjedzie na trasę 20 kwietnia. Na razie, w najbliższych tygodniach, prawdopodobnie będzie jeździł do Wąwolnicy (a nie jak zawsze do Nałęczowa). To dlatego, że wiadukt w Rogalowie jest właśnie remontowany.
- Nowością w tym sezonie będzie to, że w lipcu i sierpniu będziemy kursowali w każdy weekend - mówi Stanisław Ogonek, naczelnik nałęczowskiej wąskotorówki.
Na trasę wyjadą tradycyjnie dwa wagoniki w stylu retro i wagon barowy. Informacje o godzinach odjazdów kolejki, cenach biletów można znaleźć na stronie internetowej: www.waskotorowka.pl