Lublin stracił ponad 1,5 mln zł, Chełm prawie milion, Biała Podlaska 800 tysięcy. Ale Zamościowi rząd zabrał najwięcej: aż 9 mln zł! - Może to jakaś pomyłka
- nie dowierza prezydent Marcin Zamoyski.
A jeśli nic nie uda się wywalczyć? - Będziemy musieli ciąć pieniądze z różnych inwestycji miasta - tłumaczy Zamoyski. - To może dotyczyć na przykład dróg i wielu innych inwestycji. Naprawdę nie będzie innego wyjścia.
Wczoraj do władz Zamościa i wszystkich innych prezydentów, burmistrzów i wójtów w naszym regionie docierała informacja o wysokości subwencji oświatowej na ten rok. Jej wstępna wysokość była szacowana już jesienią ub. roku. Na jej podstawie samorządy ustalały wydatki na szkolnictwo w tegorocznych budżetach. Teraz jednak ministerstwo edukacji zweryfikowało listy. I obcięło dotacje.
I tak Puławy dostaną o prawie pół miliona zł mniej niż zakładano. Biała Podlaska - mniej o blisko 800 tys. zł. A Chełm - o prawie milion zł. - Jesteśmy tym bardzo rozczarowani. Ale i tak cieszymy się, że cięcia okazały się dużo niższe niż w innych miastach - mówi Augustyn Okoński, dyrektor Wydziału Oświaty w chełmskim magistracie. Bo Lublin dostanie mniej o ponad 1,5 mln zł, a wspomniany Zamość aż o 9,3 mln zł!
Ucierpią też mniejsze miejscowości. - Musimy teraz szukać brakujących pieniędzy, gdzie się da - podkreśla Bożena Niezgoda, skarbik gminy Niedrzwica Duża. Resort obciął jej 50 tys. zł. - Najwyżej nie zrobimy jakiejś jednej czy dwóch dróżek. Ale szkołom dać trzeba.
Samorządowcy w całym regionie czekają teraz na dokładne wyliczenia z MEN. - Będziemy starali się interweniować w ministerstwie - zapowiada Okoński. - Mamy nadzieję, że uda się jeszcze uzyskać jakieś dodatkowe pieniądze.
Szanse są jednak małe. Jak dowiedzieliśmy się wczoraj w resorcie edukacji, wysokość subwencji na jednego ucznia nie jest mniejsza od tej, która była przewidywana. Różnica w subwencji wzięła się z niżu demograficznego.
- W szkołach jest w tym roku mniej uczniów, niż zakładano - mówi Zbigniew Zemło, burmistrz Łukowa, który przez to dostanie o 250 tys. zł mniej.
- Wstępna wysokość subwencji jest wyliczana z wyprzedzeniem, na podstawie liczby uczniów, którzy uczęszczali do szkół w poprzednim roku szkolnym - tłumaczy Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. - Ostateczna wysokość, o której samorządy dostały teraz informacje, jest liczona na podstawie dokładnych raportów dotyczących tego roku szkolnego. W większości przypadków uczniów jest mniej, więc i subwencja jest niższa, niż zakładano.
Teraz samorządy z naszego regionu będą musiały znaleźć kilkanaście milionów zł na załatanie dziur, które powstały przez obcięte dotacje z MEN.
(pim, pab, moj)