Komisarz wyborczy przyjeżdża na pierwsze posiedzenie Rady Gminy i sugeruje radnym, żeby przełożyli ślubowanie wójta.
Tak było w piątek w Urzędzie Gminy Konopnica. Andrzej Ślaski, lubelski komisarz wyborczy, punktualnie o godz. 10 otworzył obrady pierwszej sesji nowej kadencji Rady Gminy. W innych gminach robi to zawsze dotychczasowy przewodniczący. W Konopnicy było inaczej, bo tamtejsza rada nie ma przewodniczącego od kwietnia.
Porządek pierwszej sesji przygotował także komisarz. Oprócz wyboru nowego przewodniczącego rady i jego zastępców miało się odbyć ślubowanie nowo wybranego wójta. Ale już na początku posiedzenia Ślaski zasugerował radnym, żeby wykreślić ten punkt z obrad. Ci się zgodzili. - Umieszczając ślubowanie wójta na pierwszej sesji, nieco się pospieszyłem. Wyznaczenie terminu zaprzysiężenia to zadanie dla nowego przewodniczącego - tłumaczy komisarz.
- Mamy do załatwienia wiele pilnych dla gminy spraw, m.in. przygotowanie przyszłorocznych podatków. Jeśli nie zrobimy tego szybko, podatki będą musiały być ustalone na maksymalnym pułapie - wyjaśnia nowy wójt Mirosław Żydek.
- Może to i dobrze - komentuje komisarz Ślaski. - W ten sposób proces wyborczy w Konopnicy został zakończony.
Teraz komisarz musi wyjaśnić prokuraturze, czy wybory w tej gminie odbyły się zgodnie z prawem. Bo śledczy zainteresowali się wyborami w Konopnicy po naszym artykule. W środę napisaliśmy, że między pierwszą a drugą turą wyborów na wójta gminy Konopnica do listy wyborców dopisano ok. 300 osób spoza gminy. Zdaniem lubelskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Wątpliwości mają za to przegrani kandydaci na wójta. Zapowiadają złożenie protestu wyborczego. Oddzielnie sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Lublinie.