Jest sołtysem od 50 lat. I tylko raz w wyborach miał kontrkandydata. W piątek Stanisław Drobek, sołtys Łączek-Pawłówka w powiecie lubelskim, świętował jubileusz. Były kwiaty, podziękowania i prezenty.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
To było 8 grudnia 1965 roku – wspomina Stanisław Drobek, sołtys wsi Łączki-Pawłówek w powiecie lubelskim. – Tego dnia były wybory sołtysa. Mieszkańcy wskazali mnie na kandydata, zgodziłem się. Miałem wtedy 25 lat, byłem rok po ślubie. Jak przyszedłem do domu i powiedziałem o tym żonie, to wcale nie była zadowolona.
• Dlaczego?
– Moi poprzednicy trochę wchodzili w alkohol. Żona myślała, że i ja się rozpiję – przyznaje pan Stanisław. – Tak się jednak nie stało. Nie dopuściłem do tego.
Drobek jest sołtysem od 50 lat. – Po raz pierwszy w historii naszej gminy mamy sołtysa z takim stażem – podkreśla Zenon Madzelan, wójt gminy Borzechów. – Pan Stanisław Drobek przeżył wielu premierów, sekretarzy, generałów, wójtów i naczelników. Ja z panem Stanisławem współpracuję od 20 lat.
– Tylko jeden raz miałem w wyborach kontrkandydata. To było jak w momencie kiedy pełniłem tę funkcje już od jakichś 30 lat – wspomina pan Stanisław.
Pierwszym zadaniem sołtysa była budowa drogi, później dzięki jego zaangażowaniu wybudowano we wsi wodociąg.
– Pan Stanisław był inicjatorem budowy sieci gazowej i telefonicznej. Dziś mało kto o tym pamięta, bo używamy telefonów komórkowych – mówi wójt Borzechowa. – Jednak jego największą zasługą była budowa dużej remizy OSP. Obecnie remiza służy strażakom w jednej trzeciej. Od kilku lat w budynku mieści się „Teatr w Remizie” prowadzony przez aktorów Michała i Ilonę Zgiet.
– Wtedy jeszcze w modzie był czyn społeczny. Trzeba było ludzi namawiać, żeby szli do pracy – wspomina budowę remizy sołtys Łączek-Pawłówka. – Ten budynek, to w 70 proc. wkład mieszkańców. Tylko w 30 proc. budowę sfinansował urząd gminy i straż z Bełżyc. Dach zrobiliśmy sami. Po nocach nawet pracowaliśmy.
Pan Stanisław był też członkiem zarządu gminy (8 lat) i radnym (12 lat). Jak sam przyznaje, wielokrotnie zastanawiał się czy z sołtysowania nie zrezygnować. – Pracy było bardzo dużo. Nawet dzieci mnie namawiały, żebym to rzucił – mówi.
Sołtys Drobek zapowiada, że to ostatnia jego kadencja.