Duch Bieluch przetestuje dzisiaj odwagę Jarosława Kaczyńskiego. Premier zwiedzi chełmskie podziemia.
By duch mógł przestraszyć premiera, wczoraj musiał ćwiczyć na pracownikach z Biura Ochrony Rządu, którzy poznawali trasę zwiedzania. Udało nam się towarzyszyć im podczas tej przechadzki.
- Właściwie, to cała wizyta mogłaby być tylko tutaj - mówili funkcjonariusze zachwyceni chłodem panującym w podziemiach . Przyznali, że będą pracować w tym labiryncie pierwszy raz. Oficerowie skrupulatnie zaglądali we wszystkie korytarze. Podziemia są oświetlone, ale pytali o dodatkowe latarki. - To ile w końcu macie tych duchów Bieluchów na etacie, a ten duch to się nie przewróci? - żartowali.
Grażyna Biernacka, właścicielka firmy Chełmskie Podziemia Kredowe "Labirynt” obsługującej zabytkową kopalnię niczym na generalnej próbie mówiła, to o czym między 15.20 a 15.40 opowie premierowi podczas zwiedzania. Ostrzegała też gdzie są mokre ściany i korytarze, bo to miejsca w których można sobie zabrudzić garnitur. - Ale wszystko ładnie schodzi - zapewniała.
Organizacją wizyty premiera Jarosława Kaczyńskiego w Chełmie zajmuje się poseł Beata Mazurek. Zapytaliśmy panią poseł, czy nie obawia się, że premier przestraszony przez Bielucha źle zapamięta Chełm. - Przeciwnie - mówi Mazurek. - Bieluch jest bardzo sympatyczny i wierzę, że właśnie dzięki niemu premier zachowa w pamięci miłe wspomnienia z odwiedzin w Chełmie.
Jest o tym przekonana także Biernacka. - Gościliśmy już książęta, ambasadorów, ministrów, marszałków Sejmu, i wszyscy opuszczali nas bardzo zadowoleni - mówi. - Jednak Jarosław Kaczyński będzie pierwszym premierem, który nas odwiedzi.
Nie udało nam się wczoraj porozmawiać z samym Bieluchem, który przygotowywał się do dzisiejszej specjalnej wizyty, jednak Grażyna Biernacka zapewnia, że duch potraktuje premiera tak samo jak wszystkich innych zwiedzających. (RYS)