Rozmowy ostatniej szansy w większości szpitali nie przyniosły efektu.
Najdalej poszli lekarze ze szpitala dziecięcego przy ul. Chodźki w Lublinie. Medycy z Kliniki Hematologii i Onkologii tej placówki złożyli wypowiedzenia. Ich termin mija za trzy miesiące. - Szpital będzie pracował normalnie, pacjenci na tym nie ucierpią - zapewnia Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy DSK.
Dziś w tym szpitalu rozmowy lekarzy z dyrekcją mają być kontynuowane.
W innych lubelskich placówkach podobnie. Rozmowy odłożono na początek roku. Mimo braku porozumienia, przez pierwsze dni stycznia szpitale będą pracowały normalnie. - Problem zacznie się za kilka dni - mówi Anna Zmysłowska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej. - Sytuacja jest trudna, jesteśmy w trakcie rozmów.
Do negocjacji wrócą też lekarze ze szpitala im. Jana Bożego i PKS 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. - Dyrektor zaproponował nowe rozwiązanie.
Wynagrodzenie zasadnicze pozostawałoby bez zmian, natomiast za każdą dodatkową godzinę dyżuru lekarz dostawałby 60 zł - mówi Marta Podgórska, rzecznik PSK 4.
Taka informacja została w sylwestra przekazana kierownikom klinik, którzy o propozycji dyrekcji będą rozmawiali z pracownikami. Nie wiadomo, czy lekarze zgodzą się na to rozwiązanie, bo medycy żądają podniesienia również pensji zasadniczej.
Dobre wieści dotarły za to z Puław i Chełma. Lekarze z Puław w zamian za podwyżki zgodzili się na pracę dłuższą niż 48 godzin. O ile więcej zarobią? Tego dyrekcja nie chce zdradzić, zasłaniając się umową z lekarzami, na mocy której żadna ze stron nie podaje kwot podwyżek. Wiadomo tylko tyle, że płace będą rosły stopniowo. - To była bardzo trudna decyzja, nie tylko dla nas, ale i dla lekarzy. Na szczęście, dzięki temu świadczenia medyczne dla pacjentów są zapewnione - mówi Marian Jedliński, dyrektor puławskiego szpitala.
Lekarze chełmskiego szpitala również dogadali się z dyrekcją. - Rozumiemy, że nie dostaniemy ot tak podwyżek już teraz - mówi Arnold Król, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie. - Zgodziliśmy się na dyżury, ale tylko przez trzy miesiące. Mamy nadzieję, że w tym czasie zapadną jakieś decyzje co do podwyżek.
(pab, tom)