Na stokach narciarskich w regionie ma być sprawniej, szybciej i wygodniej.
Poprzednia zima dała się właścicielom ośrodków na stokach we znaki. I choć na razie jest ciepło, to wszyscy zarabiający na zimowej rekreacji liczą, że w tym sezonie powetują sobie ubiegłoroczne straty. Mają w tym pomóc przeprowadzone wcześniej i jeszcze trwające inwestycje.
Sporo zmieniło się na stoku narciarskim w Chrzanowie. - Wreszcie ukończona została najdłuższa, 620-metrowa, trasa zjazdowa. Wykonaliśmy trzeci wyciąg, zmodernizowaliśmy także te istniejące. Było ciężko, ale podnieśliśmy górę o kilka metrów - mówi Piotr Rzetelski, właściciel stoku w Chrzanowie. - To nie koniec nowości. Po raz pierwszy będziemy mieli w tym roku karty chipowe i karnety czasowe.
Pan Piotr zapewnia też, że w tym roku śniegu nie zabraknie. Biały puch ma zapewnić gruntownie rozbudowany system sztucznego naśnieżania.
Konkurencja również nie próżnowała. W Batorzu w przyszłym tygodniu będzie ustawiany nowy podporowy wyciąg. - Dzięki temu trasa zasadnicza będzie w tym sezonie wydłużona do 500 metrów, a druga, biegnąca dookoła wzniesienia, będzie miała aż 700 metrów - zapewnia Wojciech Gąska, właściciel stoku w Batorzu.
Z kolei w Rąblowie na narciarzy czeka zmodernizowany sprzęt do sztucznego naśnieżania, ulepszona droga dojazdowa, dodatkowy wyciąg i nowa ośla łączka dla maluchów. - Znacznie ulepszyliśmy trasę dla snowboardzistów. Mam nadzieje że w przyszłym roku zmieni się jeszcze więcej, bo staram się o pomoc unijną - opowiada właściciel Kazimierz Antoń.
Zmiany także w Sulowie. - Dokupiliśmy trochę sprzętu do wypożyczali, szykujemy również dłuższą trasę objazdową i montujemy kamerę internetowa skierowaną na stok. Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie lepsza od tej ubiegłorocznej. Bo inaczej znowu z sezonu nici - podkreśla Jan Gryta, współwłaściciel ośrodka narciarskiego w Sulowie.
(aha)