Blisko 9 tysięcy osób zginęło w wyniku największego od 40 lat trzęsienia ziemi na świecie i wywołanych przez nie wielkich fal tsunami, które nawiedziły Sri Lankę, Indie, Tajlandię, Indonezję i Malezję.
Bilans ofiar ciągle się zmienia. Ostatnie doniesienia mówią o blisko 9 tysiącach ofiar. Za zaginionych uważa się tysiące ludzi. Wielu z nich to rybacy, którzy wypłynęli w morze, a także ratownicy zmagający się z falami, by ratować innych. Prawdopodobnie całkowita liczba ofiar jeszcze wzrośnie.
Najpierw zadrżała ziemia na indonezyjskiej Sumatrze. Na północnym wschodzie Sumatry są znaczne straty materialne. Wiele budynków zostało zniszczonych, nie ma elektryczności i łączności telefonicznej. Uszkodzona została sieć drogowa.
Wstrząsy odczuwalne były też w innych częściach Indonezji, a także w Tajlandii i Malezji. Wstrząsy sejsmiczne o sile 7,36 st. w skali Richtera nawiedziły również położone na południu Bangladeszu portowe miasto Chittagong. Wstrząsy trwały 1 minutę i 42 sekundy powodując kołysanie się budynków. Ludzie w popłochu wylegali na ulice.
Po wstrząsach przyszły kilkunastometrowej wysokości fale tsunami, które zaatakowały wybrzeża Tajlandii i Sri Lanki. Sięgające 4-5 metrów fale "przemyły” wyspę Phuket - jeden z najbardziej popularnych kurortów w Tajlandii. Zginęło kilkunastu nurkujących turystów, a ponad 100 uważa się za zaginionych.
Największe spustoszenie dotknęło północno-wschodnie wybrzeża Sri Lanki. Władze ogłosiły stan klęski żywiołowej i poprosiły wojsko i sąsiednie kraje o pomoc w akcji ratunkowej. Zniszczenia są olbrzymie.
Nie ma złych wieści o Polakach przebywających w rejonie trzęsienia.
Dokładnie rok temu, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, wstrząsy o sile prawie 7 stopni w skali Richtera zrównały z ziemią irańskie miasto Bam. Zginęło ponad 30 tysięcy ludzi.
Za ofiary trzęsienia ziemi w Azji modlił się Jan Paweł II podczas spotkania z wiernymi na Anioł Pański. Papież zaapelował do społeczności międzynarodowej o pomoc dla wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku kataklizmu.