Żaden z lubelskich szpitali wojewódzkich w ostatnich czterech latach nie przeprowadził ani jednej legalnej aborcji. - To wynik odmawiania kobietom wykonania takich zabiegów - ocenia Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i wskazuje skutek: zabiegi są przeprowadzane nielegalnie
- Po prostu chciałem wiedzieć, czy miały miejsce takie sytuacje, a jeśli tak, to z czego one wynikały - tłumaczy radny Soboń. - Osobiście cieszę się, że udało się uniknąć tak dramatycznych decyzji - dodaje i zaznacza, że pisał interpelację mając w pamięci sytuację z 2008 roku.
Wtedy głośno było o 14-latce z Lublina, która starała się o legalną aborcję. Prawo na to zezwalało, bo ciąża była wynikiem tzw. czynu zabronionego. Wykonania zabiegu odmówił m. in. szpital Jana Bożego w Lublinie. Ostatecznie po interwencji ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz zabieg wykonano w Gdańsku.
Informacje przekazane w odpowiedzi na interpelację radnego potwierdza dyrekcja podległego marszałkowi szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. - Nie było u nas takiego przypadku - informuje Gabriel Maj, dyrektor placówki.
Tak samo jest w szpitalu w Kraśniku, nad którym zarząd sprawuje tamtejszy starosta. - Nie przypominam sobie takiego zabiegu w naszym szpitalu - mówi dyrektor Marek Kos.
Zdaniem Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny takie statystyki to wynik odmawiania wykonania legalnej aborcji. - To niemożliwe, żeby w ciągu czterech lat w żadnej placówce nie trafiła się pacjentka, która kwalifikowała się do przeprowadzenia takiego zabiegu - mówi Krystyna Kacpura, dyrektor federacji (patrz ramka).
- Z powodu utrudnień w egzekwowaniu tego prawa kobiety są zmuszone wykonywać zabieg w placówkach w innych częściach Polski, nielegalnie lub za granicą. Przykładem jest m.in. słynna sprawa 14-latki z Lublina - dodaje.
Zdaniem Kacpury, wiele aborcji, które na mocy Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 roku mogły być wykonane legalnie, zostało przeprowadzonych w sposób nielegalny. W internecie bez problemu można znaleźć ogłoszenia ginekologów oferujących pomoc w takich przypadkach. "Przywracanie cyklu miesiączkowego skutecznymi metodami oraz zabiegami. Możliwość wizyty domowej u pacjenta. (…) Dyskrecja i skuteczność gwarantowana. Jestem lekarzem, wiem jak pomagać” - czytamy w jednym z nich.
Wiele kobiet jeździ też na Słowację, gdzie kliniki aborcyjne działają legalnie. W niektórych z nich Polki stanowią nawet 80 proc. pacjentek. W rządowym sprawozdaniu z realizacji wspomnianej ustawy czytamy, że w tylko w 2012 roku w całym kraju wykonano 757 legalnych aborcji.
Prawo do aborcji
• Ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej.
• Badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
• Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.